- Ja zawsze wzbudzałem emocje. Z moimi dziewczynami, mam taką osobowość. Uważam, że lepiej tak niż być niezauważalnym. Jestem dosyć bezpośredni. Ja po prostu nie daje się nikomu podporządkować, a w Polsce ludzie szukają podporządkowania. Większość ludzi, zwłaszcza wokół systemu redystrybucji pieniądza publicznego tak funkcjonuje. Jest nauczona tego w domu. Ja tak nie robię i to wywołuje moim zdaniem część takich opinii, ponieważ nie potrafią mnie zaszufladkować – mówi Jacek Bartosiak.
Jacek Bartosiak odpowiadając na krytykę jego charakterystycznych określeń tłumaczy, że chodzi o oczytanie w strategii. Zespół S&F zamiast spotykać się w kawiarniach i plotkować o innych, czyta dużo książek na ten temat. Stąd jego zdaniem bierze się sporo hejtu. Uważa on, że brakuje w Polsce kultury pracy nad sobą i świadomości, że przez czytanie człowiek się rozwija.
- Polski system edukacji i polskie wychowanie bardzo przytłacza. Musi nastąpić jakaś zmiana mentalna. Dlatego nie mamy innowacji, dlatego ludzie stąd wyjeżdżają. Jest takie coś co wdeptuje w ziemie. Nawet zdolni ludzie, którzy mają bardzo dużą wiedzę szczegółową boją się syntezy. Synteza jest trudniejsza. Tego w polskich szkołach nie uczą. Szczerze mówiąc to był jeden z powodów dla których założyliśmy S&F – stwierdza Bartosiak.
- W ostatnich latach spotykało się z nami mnóstwo ludzi z tzw. wieży. Dlatego, że byliśmy niezależni i byli ciekawi co myślimy. Poza tym skoro nie jesteśmy w środku wieży nie boją się, że chcemy ich zastąpić. Nie boją się zmiany stanowiska. Nie żądamy pieniędzy publicznych. Mało tego, byli spokojni, że mogą z nami szczerze porozmawiać. Nie gramy w tą naznaczoną na czole grę o sprawczość w wieży, bo nie jesteśmy elementem systemu publicznego – mówi.
Zdaniem Jacka Bartosiaka politycy nadużywają swojej władzy nad wojskiem. To niszczy niezależność przemyśleń wojska. Wojskowi nie mogą się wypowiadać w kierunkach ewolucji pola walki, ponieważ według Bartosiaka koliduje to z pomysłami zakupowymi ministra. I dodaje, że wielu oficerów czuje się wkładką mięsną do systemu.
Według Bartosiaka ten rok będzie rozstrzygający. Ukraińcy muszą wykonać ofensywę, która doprowadzi do ich zwycięstwo wiosną lub latem. Uważa on, że na jesień będzie presja ze strony Zachodu na rozejm. Brakuje amunicji. Rosjanie mają przewagę. Ich gospodarka handluje ze światem, mają fabryki, mają surowce. Ukraina tego nie ma. Zależna jest od pomocy wojskowej zachodu, a Europa nie przestawiła się na produkcję wojenną. Zaznacza, że Ukraińcy są w trudnej sytuacji, a ich armia słabnie.
Posłuchaj na Spotify.
Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
Komentarze
Pokaż komentarze (49)