913
BLOG
Łukaszenka nie chce iść na dno z Putinem
BLOG
Białoruś jest współagresorem, choć wydaje się, że jej przywódca daleki jest od wysłania swojego wojska na Ukrainę. Łukaszenka dlatego „tylko” przyjmuje wojska rosyjskie, co ciekawe - zasłaniając się zagrożeniem z NATO, a nie z Ukrainy. Czy po wojnie Putin będzie dla niego nadal silnym sojusznikiem? Łukaszenka już teraz zaczyna w to wątpić – Anna Maria Dyner, analityczka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, w rozmowie z Igorem Janke w Układzie Otwartym.
Alaksandr Łukaszenka miał swoją szansę na zmianę dzisiejszej sytuacji 2 lata temu podczas wyborów – zmarnował ją. Gdyby otworzył się na dialog z własnym społeczeństwem, ze Swiatłaną Cichanouską, a nie dzwonił w panice do Putina – miałby otwartą drogę na Zachód. Wybrał jednak „telefon do przyjaciela”.
Dzisiaj w ramach formowania Regionalnego Zgrupowania Wojsk Białorusi i Rosji zgadza się na przyjęcie w sumie 10.000 rosyjskich żołnierzy, których kompleksowo obsłuży i wyszkoli – większość stanowią osoby z nowej mobilizacji.
Kiedy Łukaszenka mówi o NATO, myśli o Polsce i Litwie, kiedy Putin mówi o NATO, myśli przede wszystkim o Stanach Zjednoczonych.
Łukaszenka zdaje sobie sprawę, że ani Polska, ani Litwa wbrew propagandzie rosyjskiej nie ma zapędów imperialistycznych względem zachodniej Białorusi. Zgodził się na formowanie RZWBiR na terenie Białorusi, żeby nie wysyłać swoich żołnierzy na Ukrainę.
Łukaszenka zdaje sobie sprawę z tego, że szanse Rosji na wygranie wojny słabną. Kalkuluje czy przyszłość z takim sojusznikiem jest opłacalna.
Czy Łukaszenka zdecyduje się na pełny udział w wojnie? Jaka czeka go przyszłość z Rosją za sojusznika? Jaka jest szansa na obalenie reżimu samego Łukaszenki?
Posłuchaj na Spotify
Namawiamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
Inne tematy w dziale Polityka