W poprzedniej części obaliłem ostatecznie tezę numer 5. Od tej tezy zacząłem całą procedurę obalania, gdyż była ona najważniejszą w całej absurdalnej hipotezie. Po obaleniu tego fundamentu, analizuję pozostałe tezy do hipotezy.
W tezie pierwszej sceptyk stwierdza, że była to inscenizacja wojskowych naukowców z bloku wschodniego, za zgodą władz wojskowych Polski.
Blania Bolnar w 1978 roku i później, sprawdzał lotniska, czy wtedy coś latało z nich, ale oczywiście, za komuny, nie dostałby raczej informacji o akcji specjalnej.
W każdym razie, takie komando ze wschodu musiałoby raczej zaczynać akcję na polskim lotnisku. I na pewno o takiej akcji wiedziało komunistyczne wojsko w Polsce, co by zostało w papierach, bo na gębę się tego nie robi, ale poprzez dokumenty z ograniczonym dostępem, czyli tajne, ściśle tajne itp. Musieli być wszyscy istotni ludzie poinformowani, bo przecież radary czy inne służby mogłyby namierzyć grupę, a lotnictwo i inne wojska mogłyby ją zaatakować, myśląc, że to kapitalistyczne komando amerykańskie albo japońskie atakuje.
To na tyle ogólnych dywagacji. A teraz do rzeczy.
Otóż pewien skrajny sceptyk, czyli naczelny sceptyk emilciński, badał dogłębnie tę sprawę, robił nawet kwerendę w IPN. Szukał związku Emilcina z SB, czyli ze służbami specjalnymi, że niby SB zrobiło tam inscenizację. Czyli wymyślił coś podobnego, co skrajny sceptyk z mojego kręgu. Gdyby taka akcja wojskowa miała miejsce, to by na pewno musiał być również o tym ślad w dokumentach wojskowych, czyli by to było w IPN, natomiast jego kwerenda do IPN nic nie dała, żadnych związków Emilcina ze służbami nie było.
Podobno naczelny sceptyk emilciński badał również wykonalność takiej akcji. Według Mateusza Kijewskiego, który analizował jego książkę, sceptyk rzekomo badał hipotezę, że SB miało dźwig za drzewami, i na wysięgniku podnosiło ten obiekt. Ale sceptyk wycofał się z tej koncepcji, bo to wykraczało poza realność realizacji takiej inscenizacji w tak małej wsi.
A więc głęboko analizował ten temat, bo chciał to udowodnić w swojej książce, taki nawet nadał tytuł książce, którego potem nawet nie zmieniał, bo tak się do niego przywiązał. Naczelny sceptyk emilciński, po zbadaniu dogłębnym koncepcji, do której był przekonany, porzucił ją całkowicie. Zatem dziesiątym dowodem 100 % przeciwko “hipotezie o mistyfikacji skośnookich ze wschodu”, są prace badawcze czyli śledztwo dziennikarskie naczelnego sceptyka emilcińskiego, które wykazało brak udziału jakichkolwiek służb w wydarzeniu emilcińskim, czyli również służb wojskowych z innych krajów. I tu mogę podziękować naczelnemu sceptykowi emilcińskiemu za to śledztwo, bo się tutaj przydało. Ale z jego hipotezą o hipnozie rozprawię się najprawdopodobniej jeszcze w tym roku, a jak nie starczy czasu, to w kolejnym. To dopiero będzie wydarzenie. Ale wracając do tematu. Dzięki śledztwu naczelnego sceptyka emilcińskiego, tezę numer jeden sceptyka z mojego kręgu mamy obaloną.
Jeszcze dodam, że współpracownik naczelnego sceptyka emilcińskiego przeprowadził osobną analizę wojskowego lotniska w Ułężu, położonego około 70 kilometrów od Emilcina, którą zawarł w swojej książce. Sprawdził dokładnie ten trop Ułęża, pod kątem lotów pasujących do przypadku emilcińskiego oraz pod kątem przebywania tam wojskowych Azjatów. I żadne dokumenty nie potwierdzają takich tropów.
Ależ się cieszę, że tak mi dobrze idzie, to całe obalanie. Jak się za to brałem, za to obalanie hipotezy, to byłem bardzo zestresowany. Jak ugryźć ten orzech, aby to przekonało wyznawców tej hipotezy, że jest ona całkowitą bzdurą. A sprawa jest trudna bo to są osobny podatne na argumenty sceptyczne. Ale nie spodziewałem się, że będzie mi tak dobrze szło. Lećmy dalej z tematem.
W następnej części przejdę do tezy numer dwa.
CDN…
Moja baza wiedzy o Kosmitach i dowody na ich obecność: https://www.youtube.com/@piotrh.3567
Inne tematy w dziale Rozmaitości