Jutro mija osiem lat od Smoleńska. Każdy pamięta ten dzień, nie ma sensu przypominać. Przez chwilę podzielaliśmy te same uczucia: szok, niedowierzanie, żal przy każdym pojawiającym się nazwisku...No może jednak nie wszyscy - kiedy my jechaliśmy pod Pałac, służby - które nawet nie obejrzały lotniska - sprawnie zabezpieczały laptopy, dokumenty zabitych. Ale o tym wtedy nie wiedzieliśmy.
Tak, mam pamięć wybiórczą. Chcę pamiętać każdy gest , każdą chwilę szacunku, bezinteresownego dobra, godziny poświęcone przez zwykłych ludzi - na przyjazd do Warszawy, na stanie w kolejce do Pałacu, aby oddać hołd Parze Prezydenckiej. Pamiętam rudą harcerkę, która spędziła tam wiele godzin odbierając kwiaty i znicze od przybyłych. Innych harcerzy, młodzież ze Strzelców czy innych organizacji, którzy spontanicznie zorganizowali służbę porządkową przed Pałacem. Pamiętam parę młodych ludzi, którzy podeszli w nocy do przemarzniętej kolejki aby poczęstować gorącą herbatą. I żadnych otwartych lokali, ani jednego toy toya postawionego przez HGW.
Potem było już tylko gorzej. Każde "doniesienie medialne" raniło, bo myślałam o tym, co przeżywają Rodziny - generała Błasika, Pilotów. No i szaleństwo teorii - każdy czytający dawny Salon wie o czym mówię.
Można było to rozdzielić, to znaczy dać przeżyć ludziom żałobę, kiedy jeszcze nie było żadnych ustaleń "śledztwa" - piszę celowo w nawiasie, bo nawet p. Cimoszewicz je krytykował. Nie można zmuszać nikogo do żałoby i tak, są ludzie, którzy "żałobę noszą w sercu" już po tygodniu jak z kolei uważała pani Kidawa-Błońska. Do serca nikt nie zajrzy, bardzo wygodna postawa.
Jednak inni chcieli tę żałobę uzewnętrznić. Stąd modlitwy pod Krzyżem, stąd znicze pod Pałacem, stąd tulipany dla Marii Kaczyńskiej. Nie muszę przypominać reakcji Straży Miejskiej podlegającej wiceprezes PO - wrzucanie wieńców do śmieciarki, palących się zniczy do worków itp
Dopóki mieszkałam w Warszawie chodziłam na miesięcznice. Pamiętam palikociarzy drących się w czasie uroczystości, pamiętam pana Leszczyńskiego bębniącego na rogu ulicy. I strasznie mi żal jego Matki, która płakała na pogrzebie i zapewniała, że jej syn nie był taki zły.
Po wyjeździe oglądałam oczywiście w telewizji, ale kiedy PiS doszedł do władzy uważałam, że powinny być zakończone. Msza Święta tak, przemarsz pod Pałac nie. Kto by chciał, mógłby oczywiście pójść prywatnie i zapalić znicz choćby pod tablicą. A skoro już się zdecydowano to na pewno nie blokować ulic. Trudno, policja miałaby więcej do roboty (może więcej policjantów w cywilu?) , ale poradziliśmy sobie "za palikociarzy" czy tarasowców, poradzilibyśmy sobie i teraz.
Teraz najbardziej mnie denerwuje chór dziennikarzy i polityków (poza PO oczywiście): Tak, Pomnik Ofiar powinien powstać dawno, najlepiej Pomnik Światła na Krakowskim Przedmieściu. Gdzie byliście, kiedy HGW mówiła o faszystowskim pomniku, gdzie byliście,kiedy mówiła, że warszawiacy się nie zgadzają? Na pewno się nie zgadzali (bo podpalali),kiedy stała samowola budowlana pt Tęcza na Placu Zbawiciela, ale z uporem godnym lepszej sprawy była odbudowywana.
Ja też bym chciała, aby Pomnik był inny, aby stał przed Pałacem. Ale nie zawsze dostajemy to co chcemy. Dlatego pojadę jutro do Warszawy, aby - jak w tytule zakończyć po ośmiu latach pewien rozdział.
Nie czekam na żadne raporty, wręcz przeciwnie, dostaję wysypki, kiedy w jednym dniu oglądam w TVP straszne opowieści o "dłoni, która przebiła drzwi samolotu" , o taśmie wybuchowej na skrzydle przyklejonej w Warszawie, a następnego dnia opowieści w Republice czy w Gazecie Polskiej (nie śledzę) o podłożeniu ładunku wybuchowego w Samarze.
Nie wiemy, co stało się w Gibraltarze, pewnie się nie dowiemy co stało się w Smoleńsku. Za dużo zaniedbań, brak wraku, brak próbek, które zostałyby pobrane natychmiast, a nie po trzech latach. Od Smoleńska śledzę wszystkie katastrofy lotnicze i wiem, że Smoleńsk śmierdzi na 100 kilometrów. Ale trzeba twardych dowodów, a ich nie będzie.
Ja mam od lat jedno pragnienie - małą tabelkę, gdzie byłoby wpisane w jednej rubryce nazwisko, w drugiej co miał zrobić, a w trzeciej co zrobił.Wszystkie dokumenty są w Polsce. I wiem, że dopóki są dwie partie PiS i PO nigdy coś takiego nie zostanie zrobione.
Dlatego tak jak w tytule - zamykam dla siebie sprawę Smoleńska jutro.
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka