W Sejmie powinien się pokazać znaczek ostrzegawczy przy wszystkich drukach tzw projektów poselskich. Pojawia się projekt, dostaje szybką ścieżkę procedowania - tu paluszki macza wicemarszałek Terlecki, ludzie wkurzają się na maksa, Prezes interweniuje, projekt jest wycofywany, ale smród zostaje.
Tak było z podwyżkami dla posłów, tak było z ustawą metropolitalną, tak będzie z opłatą drogową - mogę się założyć.
Za tym ostatnim stoi na bank pan Morawiecki, pani Premier nie pozwoliłaby na tę głupotę, więc podpuścił kilku posłów. Termin wybrał sobie ekstraordynaryjny -liczyłam przynajmniej na tydzień odcinania kuponów od wystąpienia Trumpa, Hamburga i dyplomatycznej choroby Lecha. No, ale jak idzie dobrze to oczywiście należy to spieprzyć, więc posłowie radośnie tworzyli najnowszy projekt uszczęśliwiania wszystkich.
Ceny paliw są płynne, kierowcy zdążyli się do tego przyzwyczaić, ale od teraz każda podwyżka cen paliw będzie kojarzona nie z ceną baryłki czy z kursem złotego, ale właśnie z tym drogowym haraczem. Każdy człowiek wie, że ani w rok, ani w dwa lata NIE da się zbudować żadnej drogi, można co najwyżej połatać istniejącą. Dlaczego piszę o roku lub dwóch? Bo za rok będą wybory samorządowe, a za dwa lata parlamentarne. Posłom podpisującym projekt jest pewnie wszystko jedno, w Sejmie znowu będą, ale mnie nie. Osiem lat zaciskałam zęby kiedy rządziła Platforma z ZSLem, nie mam ochoty na powtórkę z rozrywki.
Zdecydujcie się, czy jest oszałamiający sukces związany z uszczelnianiem VATu, szybującymi wskaźnikami gospodarczymi i "wystarczy nie kraść" czy jednak są kłopoty finansowe?
Prezes kiedyś wspominał, że można ograniczyć liczbę urzędników "bezboleśnie" czyli nie zatrudniając nowych przy naturalnych odpływach kadrowych. No i co? Zmniejszyła się ta liczba? Nowy fundusz drogowy na początku będzie potrzebował kilku budynków, ze dwustu urzędników, prezesów i pieczątek. Wszystko razy dwa, bo ma być dzielony na Fundusz Dróg Krajowych i Fundusz Dróg Samorządowych. Projekt przewiduje nawet inflację - czyli te 25 groszy będzie rosło w następnych latach o wskaźnik inflacji. A impuls inflacyjny może być niezły, wszak cenę paliwa każdy wkalkuluje w cenę produktów, komunikację miejską itp
Drogi może kiedyś zobaczymy, a może nie. Unia jest mądrzejsza i przy każdym obiekcie każe stawiać tablicę z gwiazdkami i napisem "ten obiekt zrealizowano z funduszy unijnych". Ja nie mam pojęcia który kilometr drogi został wykonany z tych 7% podatku drogowego. No i kiedy będę dopłacała te 25 groszy to koniecznie powinnam dostać ulotkę GDZIE budują drogę za moje pieniądze. W końcu jestem świadomym wyborcą PiSu i na pewno poleją się łzy wzruszenia, że w województwie lubuskim naprawiono kilka kilometrów a w podlaskim zbudowano most. Najgłośniej będę szlochać jadąc po starożytnym bruku w mojej wsi zwanym dla niepoznaki drogą powiatową.
Tak, wiem, że wszystko kosztuje i wiem, że nie ma darmowych obiadów. Ale tym bardziej nie ma sensu fundować ich politykom opozycji. Bo jak przegramy wybory to nie będzie nie tylko dróg, ale i 500+, wiek emerytalny zostanie znowu podwyższony bo tym razem powstanie "dziura Morawieckiego" , którą ochoczo będzie zasypywala nowa koalicja rządząca.
No więc ogarnijcie się do cholery i ŻADNYCH projektów poselskich do końca kadencji!
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka