"Wódz" z pieczary

Od lat przyglądam się panu Schetynie. Na początku zmyliło mnie nieco hasło "zniszczę cię Schetyna", ale szybko doszłam do wniosku, że jest dane na wyrost. Nawet na poziomie regionów ograł go pan Protasiewicz. który do zbyt lotnych nie należy.

Potem poniewieranie przez Tuska i na końcu schronienie w pieczarze. Ale z pieczary nie daje się dowodzić, nawet Platformą na czele której stanęła doktor Ewa z Misiem. Przecież było widać, że prostą drogą prowadzi do klęski wyborczej i jednak przez chwilę sądziłam, że pan Schetyna zrobi jakiś pałacowy przewrót. Nie zrobił, czekał, że po wyborach władza wpadnie mu w ręce i wpadła a on okazał swój poziom niekompetencji.

Tak, wiem, że PO jest podzielona a Nowoczesna tylko czyha na rozczarowanych Grzesiem posłów PO. Ale tak nie da się rządzić! Już po odebraniu pieniędzy można było postawić sprawę na ostrzu noża - chcecie to idźcie "na swoje".Pewnie kilku by się zdecydowało, ale wielu ogląda dokładnie każdą swoją złotówkę, nie patrząc na co wydaje państwowe miliony. A do Nowoczesnej trzeba po prostu dokładać. Każdy się śmieje z Nowoczesnego Rysia, a przecież on ogrywa Schetynę jak chce. Ten wychodzi z PO na schody z sali plenarnej, to Nowoczesna zostaje i mówi o odpowiedzialności. Schetyna chce wyjść z sali plenarnej, ale Nowoczesna chce okupować, no to Grześ też okupuje. Rysio wraca z Madery i jest okazja dobić Nowoczesną i zakończyć ten cyrk - Schetyna zostaje.

No i teraz to krygowanie jak starej ciotki, która nie przyjdzie na ślub bo młodzi za późno ją zawiadomili!  Pan Schetyna mówi, że nie odbierał bo nie znał numeru telefonu. Za chwilę, że nie przyszedł, bo nie dostał zaproszenia na czerpanym papierze. Teraz - że zaprasza marszałek Senatu a nie Sejmu. Jak okupował SENATOR a nie poseł Libicki to nie przeszkadzało? No i odpowiedź jest prosta - marszałek Karczewski to negocjator. On ma ustalić warunki na których zwaśnione strony przestaną blokować Sejm.

Aby sprawa była jasna - nie twierdzę, że Platforma ze Schetyną na czele ma wywiesić białą flagę. Nie - ma podjąć walkę z otwartą przyłbicą czyli np Schetyna powinien zrobić partyjne zebranie już wczoraj i odpowiedzieć otwartym tekstem: przychodzimy/nie przychodzimy.

Wódz dowodzący z pieczary nie wygra żadnej bitwy a tylko zachęca, aby ambitny wojownik podjął chorągiew i stanął na czele zastępów.

PS No i Grześ się utwardził. Będziemy i w Sali Kolumnowej i na Sali Plenarnej. Czekam na spotkanie z liderami. A ja czekam czy Petru znowu go ogra.