Chcącemu nie dzieje się krzywda

Dużo rzadziej zamieszczam notki na Salonie - z wielu powodów. Ale jak coś kontrowersyjnego się pokaże to i tak na TT mnie powiadomią - wczoraj jedynie zaznaczyłam pod wpisem Eski "zdanie odrębne" ale nie miałam czasu na notkę a w powodzi komentarzy i tak trudno się przebić. Dzisiaj przed napisaniem notki (już miałam ją w glowie) czytałam "Eskę pod Eską" i zdrowo się uśmiałam. Jak to jest pisac tekst kiedy zna się wszystko z plotek i doniesień medialnych?  No bo czy to nie jest piękne pod notką o "starym zużytym i nic nie wartym Prezesie" pisać taki komentarz "Wiadomości z ostatniej chwili w sprawie Kurskiego
Prezes faktycznie się na Kurę wściekł, ale kilka dni wcześniej, a potem mu przeszło. 
Akcja RMN był "tfurczą" interpretacją tego zdarzenia w samowolnym wykonaniu.
I teraz jest pytanie proste - czy JK jeszcze daje radę trzymać ich za twarz, czy też myszy harcują, bo kota nie czują ???? "

No i aby było wiadomo o czym piszę http://eska.salon24.pl/723129,lubu-dubu-lubu-dubu-niech-zyje-prezes-naszego-klubu#comment_11755949
No ale już dosyć znęcania się nad Eską - teraz mój tekst.
Tak jak w tytule - każdy odpowiada za siebie. Pani Premier odpowiada dodatkowo za swoich ministrow bo to jest Jej rząd. W tym jej rządzie są lśniące brylanty i są ludzie którzy  chyba się nie sprawdzają. Piszę - "chyba" specjalnie bo tak naprawdę nie wszystko wiem.  I właśnie o to mam pretensje - każdy minister ma swojego rzecznika prasowego i gdzie oni są? Dlaczego wiem wszystko o ministrze X a nic o działaniach ministra Y? Do tego rzecznik pełni też funkcję piorunochronu - zawsze można po jego wypowiedzi coś poprawić - kiedy głos zabiera minister nie da się już nic. 
No więc pani Premier i każdy z ministrów odpowiada za siebie a nie za Prezesa. Pierwsze zamieszanie z Koryto+ i mnie zmyliło - po zwróceniu uwagi na głosowania przyznałam że Prezes wiedział o dopisaniu posłów do projektu. Ale przeciez oni byli tym zachwyceni - jeden dał twarz dwukrotnie a inni głosowali chyba nie pod groźbą pistoletu? To jednak Przes odczytał właściwie nastroje społeczne i się wycofał - późno bo późno ale jednak.
Jeśli chodzi o frankowiczów przyznaję bez wstydu że nie śledzę. Nie będę udawała że znam się na bankach - wiem jak reagują ludzie. Nawet część frankowiczów twierdzi że tak znowu tragicznie nie wyszła na kredycie - inni którzy brali w złotówkach albo nie brali wcale nie widzą powodów aby pomagać jednej grupie kosztem innych. 
Prezydent dotrzymał obietnicy - skierował ustawę do Sejmu. Ale każdy łącznie z nim wie jakie są uprawnienia prezydenta a jakie parlamentu. No to Sejm ustawę przerobił - nie jest prawdą że kredytobiorcy nie będą mogli skarżyć banków - nikt nie potrafił wskazać stosownego ustępu mówiącego o tym w ustawie.
No i na koniec sprawa Kurskiego. Jak każdy wie nie jestem jego wielbicielką ale doskonale pamiętałam jak było na początku. Mówiono że jest to prezesura przejściowa do wyłonienia nowego prezesa na drodze konkursu. Nikt nie przypuszczał że RMN jako pierwszy cel uzna odwołanie Kurskiego. Nie interesuje mnie kto do kogo jeździł a kto inerweniował - to Rada była twarzą zamieszania i tylko oni za to odpowiadają. Jeśli ktoś słucha Prezesa to jego sprawa a jeśli nie chce słuchać to zawsze może rzucić papierami.
No i Prezes na koniec. Ja tak jak wielu komentujących pod tekstem Eski wierzę  właśnie jemu. Ma słabości jak każdy potrafi popełniać błędy ale potrafi też z nich się wycofać. No a przede wszystkim ma cechę której poza nim nie ma nikt - potrafi ogarnąć  te wszystkie rozbuchane prawicowe indywidualności. Jak widać trudniej jest to robić kiedy się rządzi niż kiedy jest się w opozycji. Przerabiamy z nim te lekcję razem - bo wcześniej nigdy PiS nie rządził sam - a teraz już nie ma na kogo zwalać niepowodzeń.
No i ja wiem to co i on. Nie można zadowalać TYLKO umiarkowanych wyborców nie można tylko żelazny elektorat - trzeba balansować na linie. A na linie można się nieraz zachwiać - ważne aby dość do celu. Czego i jemu i sobie życzę.