Musimy reagować

Nie bardzo mam czas na pisanie notki i niedługo będę musiała wyjść. Ale od wczoraj nic nie przechodzi a wręcz odwrotnie - jestem coraz bardziej wściekła.

Chodzi o wczorajszą ustawkę w kościele św Anny. Dzisiaj wiadomo dużo więcej niż wczoraj - o filmowanie wystąpiła niemiecka stacja ZDF. Doskonale wiedziała co się będzie działo bo organizatorką protestów była pracownica Gazety Wyborczej Marta Miaskowska.

Nie można zamknąć kościołów i sprawdzać przy wejściu kto chce do niego wejść - to zrozumiałe Ale też zrozumiałe że w Konstytucji jest Art. 53.

1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.

2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii
według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi,
publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę,
uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii
obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od
potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej
tam, gdzie się znajdują.

Nie chodzę na zebrania LGBT ani na spotkania Kongresu Kobiet.  Na marszach organizowanych przez feministki czy na paradach równości policja - opłacana także z moich podatków chroni uczestników przed zbyt krewkimi obywatelami którzy nie zgadzają się z ich poglądami.

Dlatego MAM prawo żądać od mojego państwa abym mogła spokojnie uczestniczyć w Mszy Świętej. Nawet w stanie wojennym nie zakłócano Mszy za Ojczyznę. Młodzi ludzie którzy zakłócili wykład Baumanna zostali wyprowadzeni z sali a później skazani - czterech dostało kary aresztu od 20 do 30 dni a dwunastu musiało zapłacić  grzywny w wysokości od tysiąca do pięciu tysięcy złotych

Chcę aby podobnie potraktowano osoby zakłócające Msze - bo do podobnych incydentów doszło także w Krakowie. Macie prawo wyrażać swoje poglądy w mediach i w demonstracjach ulicznych - nie macie prawa podszywać się pod "wiernych" i zakłócać uroczystości religijne