Nie jestem konstytucjonalistą, nie znam się na oponach. Wczoraj mignęła jakaś wiadomość o ogłoszeniu na sklepie:Drodzy klienci! Nie pytajcie o golonkę peklowaną bo jej ma i nie będzie. Zgodnie z decyzją Unii nie możemy jej produkować"
No więc myślę przyszłościowo - bo należy się przygotować na najgorsze. Co już było? Banany i marchewka jako owoc to mały pikuś - w końcu jakie znaczenia ma nazwa? Kiedyś mnie mocno wkurzyli sławnymi żarówkami - ale i Polacy i nawet o dziwo Niemcy sobie śpiewająco poradzili z obejściem. Były i knoty i spłuczki oraz moc odkurzaczy (pamiętajcie! najbardziej ekologiczna i energooszczędna mokra szmata). Najgorsze te dyrektywy unijne dotyczące żarcia - wędzenie szkodliwe strasznie ale już smarowanie całym układem Mendelejewa nie. Zawartość masła w maśle też nikogo nie wzrusza, cukier straszna zaraza ale słodziki już oki. A soja z GMO to już po prostu odlot! Samo zdrowie!
Jeśli chodzi o żarcie to na wsi a i w mieście gorzej ale sobie poradzimy. W końcu na działkach da się nie tylko mieszkać, prawda? Ja najbardziej się martwię najnowszymi technologiami. Niedługo wszystko da się odczytać na odległość. Przekroczysz niebacznie dzienny przydział energii elektrycznej? Odetną cię od sieci na trzy dni! Zużyjesz więcej wody - wsio ryba w spłuczce czy w wannie - odtetną ci wodę! Ja już nie mam co oszczędzać - przeszłam na prysznic ale piorę jak szop pracz - czasami dwa razy dziennie (koty) i co?
Jest szansa, że najnowsza technologia tak szybko na wieś nie trafi - w końcu do nie nie doszła nawet kanalizacja. No to tylko lotne patrole! Na to też wymyśliłam sposób. Każdy musi przejechać koło sklepu (3 km - w sąsiedniej wsi) No to sprzedawczyni smsa do mnie, ja do Jasi, ona do Natalki i pryskamy w zboże, we wsi Unia stoi. Do pustej chałupy się nie włamią a w końcu wyjechać zawsze można, prawda?
Z prądem też się poradzi - jakiś agregacik dla zamożniejszych a reszta pedałuje! Podobno 1h daje energię na dobę przeciętnego zużycia. Można by zatrudnić dziadka (to bardzo zdrowe na kolana!) abo nastolatka - jemu szykujemy stosowny pulpit na laptopa i heja! Jak nie zechce - odcinamy od kontaktu.
No chyba że z kwietniem jednak Unia będzie miała inne problemy i przestanie nam układać NASZE życie w każdym aspekcie. Może ja chcę żyć cztery godziny krócej i zjeść prawdziwą szynkę? I komu to szkodzi? Tylko mnie!
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości