Przyzwyczaiłam się że jestem ciemnogrodem i z Europą mam niewiele wspólnego. No ale jednak to były opinie nieprzychylnych gazet czy kilku ostro wypowiadających się polityków - bo reszta jednak nieco się miarkowała.
Jednak wczoraj uznałam sama że jestem nacjonalistką, "cofam się wstecz" ( nie poprawiać! w końcu polityk to wykształcony człowiek!) zamiast iść w świetlaną przyszłość, rozdrapuję rany i posypuję je solą - no więc chyba jestem też masochistką.
Brałam udział ( od piątku!) w obchodach Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Węgorzewie. Jak zawsze pod wrażeniem że w niektórych miejscach - a Węgorzewo pisowskie jednak nie jest - potrafimy się zjednoczyć przynajmniej od Święta. W uroczystej Mszy Św. i żołnierze i wszystkie szkoły ze sztandarami i straż graniczna i władze samorządowe. No ale to miasto wojskowe więc nieco zrozumiałe - wojsko nie zostawia "swoich" na żadnym polu bitwy a walczy w różnych - czasami tam gdzie politycy go posłali. Więc robią to co chcieliby aby inni zrobili też dla nich.
Ale wczoraj - poza zapaleniem zniczy na rondzie Żołnierzy Wyklętych nie odrywałam oka od telewizora i komputera (bo nie wszystko można było zobaczyć w telewizji). Rozmawiałam ze znajomą jak musieliśmy czekać na to Święto. Bo to że Orszak Trzech Króli tak łatwo się przyjął było zrozumiałe - święto rodzinne, dzieciaki lubią się przebierać, ludzie śpiewać kolędy.
Ale 1 Marca? W całym kraju, we wszystkich jego zakątkach uroczystości, pochody i znicze. Bo praktycznie wszędzie pamięć o prześladowaniach. Bo to Święto jest trochę dla Ich Wszystkich. Oczywiście najwięcej mówi się o tych, którzy walczyli z bronią w ręku. Ale przecież myślimy też o Anodzie czy Rotmistrzu, o Nilu, a nawet o tych wywożonych na Syberię. Na Warmii i Mazurach jeszcze w 1955 roku! Myślałam w poniedziałek notce "Polskie Antygony" - bo na mnie - wtedy 15 letniej dziewczynie Antygona omawiana w pierwszej klasie liceum zrobiła wstrząsające wrażenie. W każdej kulturze obrzędy pogrzebowe mają wielką wagę więc trudno się dziwić, że Rodziny chcą mieć pogrzeb i grób Bliskiej Osoby. Potrafią to nawet wyjaśnić zupełnie postępowi psycholodzy. A my jako Naród byliśmy tych grobów pozbawieni. Nie mają grobów ci wyrzucani z pociągów na Syberię czy ci mordowani we wszystkich miejscach kaźni. Tylko część ofiar walk w powstańczej Warszawie ma swój grób - bo nie każdego udało się odnaleźć. I nie mówię o tych rzędach grobów z tabliczkami Nieznany Żołnierz albo o grobach zbiorowych - bo tam leżą ciała. Mówię o tzw grobach symbolicznych. Nie chcę pisać o ekshumacjach na Łączce chociaż wczoraj przeczytałam wstrząsający wpis o pracach tam przeprowadzanych - bo to jest właśnie rola bezpośrednich uczestników prac.
Ale teraz wracam do wczorajszych uroczystości. Pogoda w Warszawie tragiczna ale tłumy i na uroczystościach na Placu Piłsudskiego i na marszu do Katedry. W telewizji transmisja z koncertu z udziałem władz państwowych. Koncert przepiękny i chwytający za serce. Wszędzie w pierwszym rzędzie Ci Którzy Przeżyli i Doczekali i wszędzie młodzież a nawet dzieci.
No więc jak w tytule - nie ma dla mnie nadziei - jestem nacjonalistką i nic już tego nie zmieni! Pocieszam się jedynie że widziałam to na własne oczy w innych krajach - nie w Korei Północnej ale w Europie. Więc może ja też jednak Europejka? No i są "gorsi" ode mnie - ja po północy jeszcze coś czytałam - a inni jak widzę na TT oglądali powtórki uroczystości. To chyba faszyści:))
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo