Kończy się Msza Święta inaugurująca prezydenturę Andrzeja Dudy. Przed nami dalsze uroczystości ale dla mnie po zaprzysiężeniu to ukoronowanie dzisiejszego dnia. Przed Zgromadzeniem Narodowym - to co cesarzowi, a teraz to, co Bogu.
I nie trzeba niczego wymyślać - Kościół ma i przepiękne pieśni i hymny, psalm dzisiejszy bardzo uroczysty a homilia piękna i pouczająca.
Nie chcę dzisiaj myśleć czy pisać o poprzednikach czy o dzisiejszym zachowaniu niektórych polityków w czasie orędzia. To ostatnie to tylko przelotne chmurki na dzisiejszym słonecznym niebie.
Jak będzie wyglądała ta prezydentura? Nie wiem, ale jak napisałam w tytule - jestem pełna nadziei. To tak jak na ślubie - widzimy że młoda para do siebie pasuje pod każdym względem i sądzimy, że będzie to piękne i trwałe małżeństwo.
Początek prezydentury też wygląda obiecująco a przecież niczego nam tak nie trzeba jak właśnie nadziei - że będzie po prostu normalnie a Prezydent nie będzie dzielił ale łączył. Wszystkich i tak się nie da ale wystarczy aby przekonał do siebie część nie głosujących na niego i część - największą - nie głosującą na nikogo bo na wszystkich się zawiedli.
Wspaniałej prezydentury nam wszystkim! Sądząc z powitania na trasie nie tylko ja mam w sobie tę radość i nadzieję!
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka