KIedy byłam dzieckiem modliłam się przed lekcjami do Ducha Świętego. Potem jakoś inne osoby Trójcy Świętej wysunęły się na plan pierwszy ale Duch Święty, ktory tchnie kędy chce przypomniał o sobie w Sztokholmie i wzięłam udział w seminarium Odnowy w Duchu Świętym I teraz - w wigilię Jego święta nie mogę o Nim nie napisać.
Każdy kto wierzy wie, że czasami dopadaja nas watpliwości - w końcu i święci je mieli. Każdy ma inne - moja dawna szefowa np przypominała słowa z Ewangelii - o tym jak Uczniowie nie rozpoznali Chrystusa po Zmartwychwstaniu. A ja właśnie w Pięćdziesiątnicę utwierdzam się w mojej wierze. Bo przecież to takie po ludzku proste - Mistrz, Nauczyciel został skazany, ukrzyżowany jak złoczyńca, Piotr się Go zaparł a uczniowie trwali w Wieczerniku zamknięci w obawie przed Żydami. Co mogło się stać, że wyszli i nauczali a potem ginęli śmiercią męczeńską? To musiał być Duch Święty, prawda? Oni naprawdę mówili językami - ja słyszałam jak robią to ludzie zgromadzeni w kościele ale nigdy sama nie mówiłam. Ale zawsze, kiedy mam jakiś problem modlę się do Ducha Świętego a On mi podsuwa rozwiązanie. Prosiłam też w modlitwie z nakładaniem rąk o jeden z charyzmatów i chyba go otzrymalam.
Ale i bez seminarium Duch Święty czuwa nad nami, podpowiada dobrą radę jeśli się do Niego zwrócimy. A na koniec jak w hymnie - da wieniec zwycięstwa, da szczęście bez miary.
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo