W lekkim powiewie przychodzisz

A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały szła przed Panem. Ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu szmer łagodnego powiewu.

Wczoraj juz myślałam o tej notce - ale wstrzymałam się, bo gniew jest złym doradcą Te wytłuszczone słowa to z dzisiejszego czytania. Więc notka będzie o tym samym, ale zupełnie innymi słowami, dużo łagodnieszymi

W mediach pełno ludzi, którzy mają usta pełne tolerancji - swoiście pojętej. To reszta ma się dostosować, ale dla tej reszty nie ma tolerancji. Katolicy są nieustannie pouczani jak ma wyglądać ich życie, jakie prawdy wiary mają być tolerowane a jakie nie, czym ma zajmować się Kościół.

I to przez kogo? Przez osoby, które w najlepszym razie przekraczają prog świątyni dwa razy - raz, kiedy chrzczą dzieci, drugi raz, kiedy proszą o religijny pochówek dla bliskiej osoby.

Czy Kościół im tego odmawia? Zwykle nie, oczywiście po spełnieniu pewnych warunkow, co zrozumiałe. Czyli np po przedstawieniu rodziców chrzestnych będących praktykującymi katolikami.

Jeśli chodzi o pochówek to jeszcze mniej formalności - księża rozumieją, że pogrążoną w bóu rodzinę nie ma co przygniatać dodatkowo pytaniami o praktyki religijne zmarłego. A jeśli któryś nie rozumie to niewątpliwie GW, TVN i inne media nas o tym poinformują, jeśli nawet będzie to Wólka Mała.

W tzw.międzyczasie czyli między chrzcinami a pochówkiem (czasami trafia się jeszcze ślub kościelny) można nawijać na Kościół. Co powinien robić, a czego nie. Ostatnio najlepiej aby milczał w sprawach wiary, ale pilnie nasłuchiwał jakie to ważne sprawy społeczne są na tzw. topie. Bo Kościół powinien być wg nich organizacją pozarządową zajmującą się sprawami charytatywnymi, samotnymi matkami, powodzianami, uczniami, ekologią, ruchem drogowym itp itd.

I Kościół tym się TAKŻE zajmuje. No,ale sorry, to jest działalność poboczna, prawda?

Do tego śmieszą mnie niezmiernie te wszystkie użalania się nad Polskim Kościołem. Stracił dwa miliony wiernych! Kościół taki i owaki jest dużo bardziej otwarty, światły, nowoczesny i w ogóle trendy i cool.

Tyle, że to w Polsce kościoły jednak są pełne, nie puste. To Polska "eksportuje" księży do innych krajów - na ich prośbę, bo tam mało powołań. A te dwa miliony? One po prostu wyemigrowały a za nimi podążyli księża. Bo Kościol jest zawsze tam, gdzie są ludzie.

I aby sprawa była jasna. Ludzie Kościoła są także obywatelami. Podlegają tym samym przepisom jak inni. Więc jeśli spowodowali wypadek, sprzeniewierzyli pieniądze, molestowali dzieci - powinni odpowiadać jak inni obywatele. Ale to chyba pretensja do państwa i jego przedstawicieli jeśli nie są odpowiednio karani, prawda?

No i zawsze dobrze jest mieć wyobraźnię. No więc wyobraźcie sobie, że to Kościół mówi, kto powinien być redaktorem naczelnym Gazety Wyborczej i teksty jakich dziennikarzy powinny być tam umieszczane. Trudno mieć tak rozszalałą wyobraźnie? No to ja sobie życzę, aby ktoś, kto mówi - znam kilku katolików(!) podkształcił się nieco i dopiero wtedy się wypowiadał. Bo potem wychodzi nieco śmiesznie - dyspensa się myli z suspensą, ale przecież to tak podobne słowa, prawda? Ja znam kilku Afropolaków - i czekam na propozycję. Mogę wziąć udzial w programach od zwyczajów ludów Afryki poczynając po gospodarkę Sudanu/Nigerii/RPA (niczego nie skreślać) włącznie