Już raz pisałam o tym, że niewiele wiem co dzieje się na Ukrainie i "podziwiam" tych, którzy wiedzą wszystko. Ale to było w czasie aneksji Krymu. Teraz mogę powiedzieć, że wiem jeszcze mniej. Rosjanom się nie dziwię - skoro im pozwolono, poszli za ciosem. Ale rząd ukraiński? Nie "społeczeństwo" tylko właśnie rząd.
Rozumiałam, że na Krymie nie chciał dawać pretekstu do rozlewu krwi. Ale teraz? Przecież nie trzeba strzelać - wystarczy te budynki otoczyć, odciąć media i spokojnie czekać. Dlaczego tego nie robią? Nie chcą? Boją się, że część obywateli ich nie poprze? No to jak my mamy popierać?
Słuchałam wczoraj pana Kowala - niby wyroczni w sprawach ukraińskich. Jedynie kampanią wyborczą do EP można tłumaczyć te głupoty. Unia powinna ustalić, że...Nawet nie ma sensu powtarzać co. To tak jakby w czasie pożaru apelował do samorządu aby się zebrał łaskawie i przydzielił fundusze na nowe wozy strażackie i etaty. Tak, na przyszłość to będzie potrzebne - tak jak na codzień potrzebne są kontrole i mandaty za palenie w miejscach do tego nieprzeznaczonych, zły stan instalacji elektrycznych itp. Ale teraz trwa pożar a MIESZKAŃCY jakoś niemrawo krążą wokół budynku.
Czy my mamy się tylko przyglądać? Wiadomo - pożar może się przenieść na sąsiednie budynki, ale w tym celu trzeba polewać je wodą, patrzeć, aby iskry nie przeskakiwaly itp. Czy należy "odpuścić" zupelnie Ukrainę? Wiadomo, że nie możemy wiele a jak widać w Unii jednak przeważają "interesy lokalne". Jedni chcą mieć święty spokój, inni sprzedawać broń Putinowi, jeszcze inni nie chcą zaszkodzić swoim bankom.
My mamy oczywiście swój interes - nasz dom najbliżej płonącego.Ale to rozumie niewiele osób. Inne z wielu powodów są obojętne a wielu życzy sąsiadowi jak najgorzej.
Dlatego słucham z oslupieniem dziennikarzy mowiących o tym, jak Ukraina wplynie na notowania Platformy. To jednak przykład jak się oderwali od społeczeństwa - za długo przebywają z politykami, zwyklego obywatela spotykają co najwyżej na ulicy bo przecież nie w autobusie - a tam nie ma czasu na rozmowy.
Oczywiście Ukraina wpłynie na wybory w maju - ale jak, nie mam pojęcia. Bo po prostu nie wiem co będzie się działo za godzinę, za dzień, za miesiąc. Dzisiaj znowu wstawałam po to, aby włączyć telewizor i dowiedzieć się CO? Bo upływał termin ultimatum. Ale już widać, że to będzie raczej 4287 poważne ostrzeżenie - jak kiedyś u Chińczyków.
Ale oczywiście historia może przyspieszyć i wtedy wybory w maju będą jeszcze bardziej absurdalne dla większości Polaków.
Teraz następny pomysł - referendum. Sorry, jeśli rząd pyta się obywateli czy ma być państwo to ja już nie mam nic do dodania.
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka