Tuż przed świętami wielkanocnymi Pan Premier raczył ogłosić: likwidujemy OFE ostatecznie. I dodał, że 100 procent środków zgromadzonych w OFE zostanie przekazanych na Indywidualne Konta Emerytalne (IKE) lub do ZUS. Wybór ten będzie zależeć od członka OFE, z tymże najprawdopodobniej opcją domyślną będzie IKE (kto zdecyduje się na ZUS będzie musiał złożyć specjalne oświadczenie). Ach…jeszcze tzw. opłata przekształceniowa.
Z tych 100 procent państwo potrąci sobie podatek zryczałtowany w wysokości 15%.
To tyle w telegraficznym skrócie miał Pan Premier do przekazania w poniedziałek na konferencji prasowej. Czyli jak zwykle: najpierw mamy pomysła, a o szczegóły niech zadbają inni.
Niestety, akurat w tym przypadku powiedzenie: „diabeł tkwi w szczegółach nabiera” istotnego znaczenia. Bowiem to właśnie to szczegóły są tutaj najważniejsze.
Szczegół pierwszy: giełda.
Większość mediów przedstawia pomysł rządu na OFE w ten sposób: oto 16 mln ludzi ma jakieś odłożone przez lata pieniądze (średnio 10 tys. zł) i one z OFE trafia do IKE. Nic bardziej mylnego. OFE to nie banki i gotówki nie mają tylko dysponują portfelem akcji polskich i zagranicznych spółek. Aktualnie według danych KNFu prawie 80% aktywów OFE to akcje spółek notowanych na polskiej giełdzie. Czyli ze 160 mld złotych będzie to coś koło 128 mld zł ulokowanych w kilkuset polskich spółkach. Biorąc pod uwagę, że na realizację Programu 500plus rząd będzie potrzebował żywej gotówki, to już w 2020 roku do budżetu powinna wpłynąć pierwsza rata (z dwóch zapowiedzianych przez premiera) opłaty przekształceniowej czyli tego 15% podatku (o którym za chwilę).
Oznacza to, że OFE zamienione w OFI (Otwarte Fundusze Inwestycje) będą musiały spieniężyć akcje posiadanych spółek aby zaspokoić polityczny głód budżetu państwa. Ministerstwo Finansów szacuje że wciągu dwóch lat wpływy do budżetu z tego tytułu wyniosą około 20 mld zł.
Generalnie nie muszę chyba nikomu tłumaczyć jaki negatywny skutek na giełdę może mieć rzucenie w krótkim czasie na rynek akcji o wartości kilkunastu mld złotych…Ale kto by się tym przejmował. Prezes Polskiej Fundacji Rozwoju Paweł Borys przekonuje, że negatywny wpływ na giełdę uda się zrównoważyć wpływami z PPK.
Druga opcja to przekazanie rządowi (np. do Funduszu Rezerwy Demograficznej) samych akcji co oznaczać będzie częściową nacjonalizację spółek giełdowych, ale takie działanie nie zasili jednak od razu budżetu żywą gotówką.
Szczegół drugi: opłata będąca podatkiem.
Rząd ma nadzieję, że większość członków OFE wybierze opcje przeniesienia środków do IKE. Im więcej osób tak zrobi, tym więcej pieniędzy z tzw. opłaty przekształceniowej zasili budżet. Opłata nie będzie natomiast pobierana jeżeli ktoś zdecyduje się na ZUS. Premier tłumaczy to mniej więcej tak: emerytury z ZUS są opodatkowane podatkiem dochodowym w wysokości 18%, a wypłaty z IKE nie są opodatkowane Dlatego też aby tę nierównowagę zrównoważyć rząd od przenoszonych do IKE środków pobierze 15% podatku (tu widać pewną manipulację: rząd mówi że 100 procent środków „oddaje” a tak naprawdę chodzi o 85%).
Problemem jaki może się pojawić są… same IKE. Otóż IKE istnieją już dziś – to ten tzw. III filar. Obecnie każdy kto ma taka ochotę może odkładać sobie z wynagrodzenia lub na późniejsze lata środki w ramach tego systemu. Pieniądze nie są opodatkowane jeżeli uczestnik IKE dokona z nich wypłaty po 60 r. życia. Jako że są to środki całkowicie prywatne może je jednak w każdej chwili z IKE wycofać, ale zapłaci wtedy 19% podatek od zysków kapitałowych. I tu pojawia się pytanie czy można będzie wycofać z IKE również środki
z OFE? Gdyby tak było tedy rzeczywiście można by mówić wprost o prywatyzacji aktywów z OFE i oddania ich do dyspozycji jego uczestników. Ale znając chytrych kapitalistów
i dbających o ich portfele rządzących, to tak się nie stanie. W ramach IKE utworzone zostanie subkonto, z którego nic nie będzie można wypłacić do 60 r. życia.
W sumie bardzo sprytne: dajemy ci jeleniu kasę, ale tak naprawdę to ci jej nie dajemy tylko podbieramy a do tego naliczamy podatek.
Dzięki tym zmianom będziemy mieli wreszcie uporządkowany system, w którym funkcjonuje: publiczny i obowiązkowy I filar – emerytura z ZUS, pracowniczy powszechny i dobrowolny II filar, czyli PPK i również III filar, który powstanie dzięki IKE będących indywidualną, prywatną i również dobrowolną forma oszczędzania na emeryturę – zapewnia Paweł Borys. Wierzycie mu?
Problem trzeci: wycena.
I tak w całym tym „interesie życia” najważniejsze będzie jednak kiedy i jak zostaną wycenione aktywa zgormadzone w likwidowanym OFE. Na korzystny uczciwy przelicznik jednostek jakoś bym nie liczył…Poza tym nie zdziwiłaby mnie jakaś prowizja dla funduszu
i tak niby z 10 tysięcy zostanie 6…Cuda na kiju.
Przede wszystkim pamiętajmy jednak, że powstanie OFE było największym szwindlem w historii RP. Był to międzynarodowy przekręt nad przekrętami i jakoś do dziś nikt nie poniósł za to choćby symbolicznej kary…
Inne tematy w dziale Społeczeństwo