" Po trzech latach serwowania po krzakach, w rodzaju „banki wynegocjują z klientami aneksy do umów, na zasadzie wzajemnego porozumienia”, okazuje się właśnie, że niektórzy politycy z władz centralnych, przede wszystkim z otoczenia Prezydenta, ale słyszałem też p. Sasina wypowiadającego się w tej sprawie – porzucili negocjacyjne nadzieje i właśnie okazują troskę o frankowiczów, podszytą delikatną dezaprobatą dla całej afery, choć takie określenie, broń Boże nie pada. Monitoruję przez Internet konto zaprzyjaźnionej osoby, frankowego kredytobiorcy i o to stan uchwycony na koniec 2018 r. – rzeczywiste dane:
1. Kwota udzielonego kredytu „frankowego w r. 2006 po ówczesnym kursie wyniosła w złotych: 147 000 zł
2. Kredytobiorca spłacił w złotych, w okresie 2006 - 2018, (z odsetkami) 94 000 zł
3. Zadłużenie w złotych na koniec roku 2018 wynosi nadal 171 000 zł !!!
Oznacza to, że zaciągnięty we frankach kredyt generując początkowe zadłużenie 147 000 zł - po dwunastu latach regularnej spłaty planowych rat, przepoczwarzył zadłużenie w kwotę 266 000 zł (94000 zł spłacone + 171 000 zł pozostałe do spłaty) . Czyli: spłacane zadłużenie wzrosło o 266 000 - 147 000 =119 000 zł , czyli wzrosło 1,8 razy
( 266 : 147 = 1,809. Pozwoliłem sobie pominąć sprawę odsetek – dla istoty sprawy nie ma to znaczenia )
Pisząc publicznie o sprawie przed wyborami prezydenckimi w 2015 r. ująłem to następująco:
1. „… większość „frankowiczów” była postawiona pod presją wyboru kredytu walutowego, gdyż w przeciwieństwie do tej opcji - dla zaciągnięcia kredytu w złotówkach potencjalny klient „nie posiadał” zdolności kredytowej,
2. Tego rodzaju uwarunkowanie było przejawem bezczelnego, skrajnego łajdactwa handlowego – obliczonego na to, że klienci nie będący z ekonomią i finansami za pan brat nie uświadomią sobie, iż nie mogą mieć różnej zdolności kredytowej w obu wariantach, skoro w każdym z nich zarabiają tyle samo i w tej samej walucie - złotówkach! Dążąc do własnego kąta szli na rzeź.
3. Wśród frankowiczów byli cwaniacy z dojściami, którzy korzystali z kredytu, póki złotówka była „mocna”, ba – „umacniała się”. Przyszedł sygnał – dokonali przewalutowania. Tak zrobił Petru. Mechanizm właściwej informacji we właściwym czasie wykorzystano po raz pierwszy poprzez ustalenie stałego kursu złotówki do dolara https://biznes.robertbrzoza.pl/polska-kolonia/jak-wywieziono-z-polski-kilkanascie-miliardow-dolarow/ ograbiając Polskę na kilkanaście miliardów dolarów.
4. Główny przekręt banków, w różnej kombinacji, polega na:
a. Wprowadzeniu klientów w błąd (pkt. 1 jw.), wskutek czego niewłaściwie rozporządzili oni majątkiem własnym,
b. Zastosowaniu niedozwolonych klauzul indeksacyjnych
c. Wyłudzeniu od klientów opłat (składek) z tytułu umów zawieranych przez bank z ubezpieczycielem w związku z niepełnym wkładem własnym, o ile taki przypadek zachodzi). Składki płaci klient, beneficjentem jest/będzie bank
5. Przestępstwo jak w 4a jest zagrożone z Art.286.§ 1. KK karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat
6. Rząd nie posiada ani politycznej ani finansowej zdolności do obrony Polski - w razie oficjalnego przyjęcia, na jego „poziomie”, właściwego rozwiązania dramatu kilkuset tysięcy ludzi. Ale frankowicze nie powinni tracić nadziei, bo w trybie „dobrej zmiany” na innym odcinku wszystko zmierza we właściwym, kierunku także dla nich….”
----------
Słowa otuchy jak w p-cie 6. kryły wówczas moje przekonanie, że zamierzając reformę aparatu sprawiedliwości Rząd automatycznie ułatwi samo w sobie oczywiste wygranie procesów sądowych jakie frankowicze, w trybie zbiorowych pozwów, wytaczali bankom. Tak się nie stało, z różnych powodów. Zamiast tego kredytobiorcy odebrali skrajnie drażniące pomysły na dobrowolne negocjacje z bankami. Głupota, czy prowokacja – Bóg raczy wiedzieć.
Licząc kredytobiorców w liczbie ok. 700 tysięcy osób, trzeba dodać ich bliskich, choćby współmałżonków, czy też uczciwych przyjaciół. Zaryzykuję, że może to być 1,5 miliona ludzi, których pan Prezydent ma już jako swoich wyborczych fanów z głowy. Tylko przewalutowanie, w perspektywie paru miesięcy, najlepiej jeszcze przed wyborami parlamentarnymi – bo PiS owi też sprawiedliwie dołożą, może coś zmienić. Choć nie jest to pewne. Przez trzy lata pozwolono bankom nadal łupić bezkarnie ludzi. Były rozstania, rozwody, ucieczki w świat i samobójstwa. Tego się płazem nie puszcza, nawet przy biciu się w piersi banków."
http://www.fronda.pl/forum/przedwyborcze-remanenty-frankowicze,91975.html
------
Ostatnio,krótki wątek z „wtylewizji”, zainspirował mnie do pewnego spostrzeżenia:
" Właśnie w „wtylewizji” p. Rafał Ziemkiewicz, towarzysząc pięknej p. Łosiewcz - zauważcie, że nie napisałem „w towarzystwie p. Łosiewicz”, tylko „towarzysząc… - dał migawkę z wywiadu jakiego p. poseł Cymański udzielił w TVN24, w sprawie „frankowej”. Nie będę przytaczał głupstw, które usłyszałem. Nie i już.
Pomyślałem sobie wszakże, że jeżeli sojusz BMW (tak sobie nazwałem tercet szefów: Braun-Mikke-Winnicki), złapie tą sprawę deklarując rozwiązanie należne normalnym ludziom (nie głupkom, którzy każdy bzdet kupią), to spokojnie odbierze obozowi rządzącemu : 570 000 x ok. 3 = ok. 1,7 mln głosów w wyborach. Może więcej , może mniej – przyjąłem teraz, że z każdym kredytobiorcą solidarnie staną w swoich preferencjach wyborczych bliskie mu osoby. Chodzi mi o współmałżonków, partner(ki), głosujące już dzieci, głosujących jeszcze rodziców oraz szczerych przyjaciół.
Może być ciekawie."
http://www.fronda.pl/forum/bmw,92331.html
Inne tematy w dziale Gospodarka