Handel
- Trump ma na straganie Tajwan, Ukrainę, kontyngent i wyrzutnie w Polsce (w tym Redzikowo), kontyngent i wyrzutnie w Rumunii. Może też w grę wchodzić gwarancja nie uczestniczenia w agresji przeciw Iranowi. Pewnie coś jeszcze. Na pewno nie rezygnacja z Międzymorza, jako anty rosyjskiego instrumentu, gdyż po dokonaniach n. administracji względem Orbana i Fico trudno o tym bloku mówić nawet w kategoriach planu.
- BRICS (głównie Rosja i Chiny) ma na straganie część Ukrainy, pozycję USA jako 'lidera' w zagospodarowaniu zdemilitaryzowanej Grenlandii, zgodę na odpowiednio obwarowaną zmianę statusu Kanału Panamskiego, kognitywne, względem USA i bez agresywnych zaskoczeń - procedowanie globalnej infrastruktury finansowej BRICS. Pewnie coś jeszcze.
Prof. Czarnek (jestem pod wrażeniem rozeznania zespołu Trumpa w centralnej kadrze polskiej klasy politycznej) zapewne zostanie w USA zaproszony na jakieś rozmowy, jawne lub nie. Z kim i o czym - Bóg raczy wiedzieć, ale jeżeli kurs Amerykanów na handel, lub wojnę, nie jest jeszcze zdecydowany, to w tle tematyki rozmów trzeba mieć na uwadze obie ścieżki. Jesteśmy we fragmencie o handlu, więc tu myślę sobie, że moglibyśmy, w kontekście tej ścieżki, dorzucić coś do straganu Trumpa. Litwini mają uczulenie na Rosję (na Polskę częściowo też), więc w porozumieniu z nimi (Litwinami, by nie byli obrażeni) można byłoby, za pośrednictwem Trumpa, zaoferować Rosji dostęp do Kaliningradu/Królewca, z Grodna, przez nasz 'przesmyk'. Dostęp kolejowy i drogowy. Płacili by jako użytkownicy tych dróg w Polsce tak, jak jest we zwyczaju i u nas i w Europie. W zamian Rosjanie wycofali by swoje wojska i instalacje militarne z całego obwodu kaliningradzkiego. W kwestii wyrzutni w Redzikowie Amerykanie mogli by bujać się sami z Rosjanami - bez naszego sprzeciwu przy rozwiązaniu typu likwidacja (bo i tak, w razie wojny z Redzikowa i okolicy nie zostanie kamień na kamieniu).
Co do Profesora, cieszę się, że trafiłem na trumpowską ścieżkę, w inauguracyjno-polskim wątku, komplementując go w notce Kandydaci ( https://www.salon24.pl/u/twardek/1412750,kandydaci )
Wojna
W końcowym fragmencie swojej audycji na YT płk. Derlatka wspomniał, że tylko 16% n. obywateli w wieku 'bojowym' podjęło by aktywną obronę Polski, w przypadku obcej agresji. Sam o tym czytałem, bodaj w Interii. Przy okazji, Niemców - 17 %... Myślę, że dla przypadku nie obrony, lecz naszego ataku wobec innego państwa, chodzi o Rosję poprzez Ukrainę lub Białoruś - 99,9 % byłoby na nie. W przeciwieństwie do niektórych przedstawicieli n. generalicji, zwykli obywatele mają wszystkie klepki i kierując się zdrowym rozsądkiem nie zamierzają tracić życia lub zdrowia w cudzej sprawie. W szczególności w wojnie z definicji przegranej. Poza wspomnianym Redzikowem, na 'dzień dobry wojno' również z Jasionki i okolic nie zostanie kamień na kamieniu. Przy duchu bojowym Polaków, którzy pewnie mieliby stanowić trzon sił żywych (o Skandynawach, Niderlandczykach - w kupie bez Niemców, z cwaniackim udziałem Francuzów i Brytoli - nie ma co mówić) - lądowa wyprawa europejskiego NATO zakończy się klęską. A wojny pełno-skalowej (z użyciem własnych sił, w tym w nieuchronnej eskalacji z bronią atomową), Amerykanie chcą uniknąć. Czyli wg standardu - na cudzym terytorium, cudzymi rękami, z amerykańską bronią, dostarczoną po godziwej cenie. Ale pewnie prof. Czarnek o tym wie. Poza ewentualnym wyartykułowaniem tego rodzaju refleksji i tam i w kraju nic więcej nie może zrobić. Czy Amerykanie przycisną skutecznie swoich i niemieckich agentów, mających współudział w procesach decyzyjnych władz n. państwa - nie wiem.
Przypuśćmy, że w wyniku wojny Rosja będzie na łopatkach, Amerykanie na kolanach. Jest oczywiste, że na pyrrusowego zwycięzcę zaczekają Chińczycy. To będzie dla nich dziejowa chwila. Wiedzą, że jeżeli z niej nie skorzystają, to po paru latach podzielą los Rosji. Jeżeli skorzystają, to niewiele później i my i inne narody Europy zaznamy azjatyckiego okrucieństwa. Za co, Panie, za co ? Dlaczego "...przewrotny Chińczyk w Sekwanie napoi swoje 'konie' "?
A więc zgodnie z podtytułem: Boże, uchroń Rosję! Że tak powiem, przynajmniej na tyle, by mogła się przeciwstawić tsunami z Chin...
Pewnie jestem i głupcem i zdrajcą. W oryginale wypowiedzi JE Pana Premiera było lub zdrajcą. Ale ja, w swej przemyślności na głupca też się zgadzam. Łatwiej wybronię się jako zdrajca.
Na zakończenie, płk. Derlatka w końcowym fragmencie swej audycji przytoczył dane z rankingu Banku Światowego:
- Polska jest jednym z najbardziej skorumpowanych krajów świata,
- rząd polski jest najmniej efektywnym rządem na świecie,
Nie sprawdzałem. Domyślam się, że z korupcją może chodzić o klasę polityczną. Z efektywnością wiadomo, że chodzi o jej rządzącą część...
Inne tematy w dziale Polityka