Zamierzenie lokalizacji rosyjskiego składu amunicji, który został zniszczony amerykańską rakietą klasy ATACMS a także 'on line' kalibrowanie jej lotu do celu - wymaga zaawansowanej technologii zwiadu, w tym satelitarnego. Ukraińcy tymi technologiami nie dysponują, z czego wynika, że ich udział w ataku ograniczył się do roli ładowniczych. Krótko mówiąc, terytorium Rosji zostało zaatakowane przez US Army.
Czy w decyzji o ataku chodziło o pożytek taktyczny w wojnie na Ukrainie, czy też prowokację wobec Rosji, -będącą kolejnym szczeblem w drabince zaplanowanej eskalacji do wybuchu III WS włącznie - nie wiadomo (poza ludźmi z 'OverState' /termin mój, nie zastrzegam/, którzy decyzję podjęli). Reakcję Rosji wyraził Putin.
I teraz, jeżeli OverState będzie prowokacje kontynuował, to Rosja będzie wzmacniać odwet przenosząc jego cele po trakcie zaopatrzeniowym, w kierunku hub'u na rzeszowszczyźnie. Wreszcie atak na Jesionkę, czy, gdzie to to jest - stanie się faktem. W odwecie zbiegną się dwa zamierzenia, mianowicie zniszczenie zgromadzonych zasobów a także potwierdzenie determinacji zaatakowania struktury NATO. Ale póki co, zgodnie z naturą eskalacji - stopniowo, od fragmentu polskiego. Polska bowiem może wprawdzie "suwerennie", ale nie może odpowiedzialnie zmajstrować odwetu. Ze strony Rosji będzie to więc wyglądało jako przejaw rozwagi i odpowiedzialności...z szansą dla zachodnich podpalaczy na ocknięcie się.
A my? My odważnie i po męsku dajmy sobie z tym wszystkim spokój wybierając krótką drogę do bezpieczeństwa, poprzez przyjęcie następującej narracji i praktycznej postawy:
1. Rosja ma bardzo długie granice i jeżeli USA chcą wziąć się z nią, jako pierwszą (Chiny, po zwycięstwie, jako drugie) - za bary, to mają dostatecznie dużo miejsc oraz technologii ofensywnych by tego dokonać,
2. Nie akceptujemy jako naród i państwo konceptu zgodnie z którym nakłada się na nas rolę serwera proxy w zapoczątkowanej wojnie USA z Rosją,
3. jeżeli USA zamierzają kontynuować eskalację, to blokujemy nasze terytorium do składowania tu i wysyłki z niego systemów broni ofensywnych, które umożliwiają atak na cele w głębi Rosji, w rodzaju ostatnio przeprowadzonego.
4. Trzeba z końcem roku wycofać z Polski wojska NATO, które tu pozostały po zakończonych manewrach. Sądzę, że jedyne na co ich będzie w międzyczasie stać, to pewnie bolesne dla nas prowokacje pod fałszywą flagą Rosji. Byle uaktywnić polskie mięsko armatnie.
---
Został Pan, p. Premierze publicznie oskarżony a działalność agenturalną na rzecz Niemiec. Ponieważ Prezes nie stanął przed sądem z oskarżenia o zniesławienie, więc uzasadnione jest domniemanie, że coś jest na rzeczy. I tak:
a) jeżeli jest Pan w związku z tym szantażowany, to trzeba albo zejść z linii strzału podając się do dymisji i wskazując następcę, który nie jest idiotą i którego nie ma czym szantażować. Można też publicznie wyznać grzechy, mając na względzie, że w większości przypadków wielcy zdrajcy, poczynając od Radziejowskiego, umierali w Polsce śmiercią naturalną...
b) jeżeli szantażowana jest Polska (!?), to ktoś z Was powinien puścić medialnego bąka a później, skoro sprawa się rypła - oświecić naród w sprawie, odwołując się do poparcia i pomocy. Zapewniam, że staniemy jak jeden mąż.
Z punktem 4. (...narracja i postawa..) może być kłopot z JE p. Prezydentem. Ale sprawa jest do łatwego rozwiązania. Otóż JE jako Prezydent Polski oświadczył, że jest sługą Ukrainy. Można snuć obawy, że w jakichś tam okazjach np. religijnych, stwierdzi, iż jest papieżem... Zapobiegawczo p. Prezydent powinien poddać się gruntownemu przeglądowi zdrowia a to wymaga ulżenia Mu w obowiązkach. Na Zachodzie praktykuje się specjalną procedurę zwaną empeachment. Gdyby zachodziła potrzeba wsparcia sądowego, to Pański, p. Premierze, Drewniany Młot II z dnia na dzień wprowadzi odpowiednie zmiany w prawie, lub nowo obowiązujące wykładnie stosownych przepisów i nie powinno być kłopotów. Brak kłopotów z empeachement tylko, bo wyrośnie niestety pomniejszy kłopot pochodny, mianowicie z pełniącym obowiązki (P.O.) Prezydenta. Rzecz w tym, że trafiłoby na człowieka, które całe staranie obróciłby wniwecz. Gdyby w zwarcie z Władimirowiczem wszedł w trybie 'uno a uno', spalibyśmy spokojnie, ale P.O. czuje bluesa judo i wszedł zapobiegawczo w zamysł atomowego ataku NATO na Rosję. A jakie ma w NATO chody - Bóg raczy wiedzieć. Jednym słowem trzeba by przeprowadzić odpowiednie głosowanie, na pozytywny wynik którego, jak sądzę, większość posłów z radością głosu nie poskąpi.
---
Czasu jest niewiele i faktycznie w bezwolnym lenistwie mamy przed sobą "nieznane", jak Pan to ujął na spotkaniu z nauczycielami (chyba). Ale Pana obowiązkiem jest transformować "nieznane" w "znane". Więc nie ma na co czekać. Proszę popatrzeć na atomowego grzyba ze zdjęcia oraz (alternatywną) choinkę. I wspomnieć przeczucie O. Klimuszko:
"(w wyniku III WS)... Polska poniesie stosunkowo małe straty, wynikłe głównie z podtopienia miast... i wewnętrznych porachunków"...
Inne tematy w dziale Polityka