Na początku mojego artykułu zaznaczam, że nie jestem wrogiem niepełnosprawnych, a także informuję, że pracowałem z niepełnosprawnymi, również z podobnym stopniem niepełnosprawności jak bohater niniejszego artykułu. Ktoś kto przeczyta dzisiaj ten tekst, może powiedzieć, że to odgrzewany kotlet, wybory się skończyły, zostaw pan chłopa w spokoju. I generalnie miał by racje ale... No właśnie jest jedno ale. Ale czy na pewno jedno?
Czy Pamiętacie rozwrzeszczaną mamuśkę która podczas ustawki opozycyjnej w sejmie kneblowała usta swojemu niepełnosprawnemu synowi? Tak to właśnie o niego chodzi. Okazało sie, że "biedna" mamusia, jak widać na obrazkach na facebooku pociągajaca dobre trunki w ciepłych krajach, zrobiła ustawkę i rozpoczęła kampanię. Swoją? Absolutnie nie. Ale była to jak się później okazało, kampania syna. Tysiące kamer codziennie obskakiwało protestujących i robiło darmową kampanię synowi szalonej mamuśki. Ta kampania kosztowała Polskiego podatnika czyli mnie i Ciebie drogi czytelniku pół miliona złotych. Nadeszła chwila wyborów samorządowych. Kneblująca mamuśka postanowiła wystartować w osobie syna ( sama nie miała by szans) Syn uzyskał mandat. Gratulacje.
Pojawia się jednak parę problemów.
1. Skoro Pan Jakub jest trwale niezdolny do samodzielnego życia (należy odróżnić tutaj od niezdolności do pracy), to jak będzie w stanie wypełniać sumiennie i właściwie swój mandat radnego? (Problem rurek, pieluch , respiratorów, transport, obecność w okręgu- wiecie co mam na myśli)
2. Dieta radnego w Toruniu wynosi ok 2.000zł. Zarówno Pan Jakub jaki i jego rozkrzyczana mamuśka mówili, żeby politycy PiS oddali choć część swoich diet. Chcę powiedzieć sprawdzam. I Pytam. Ile ze swojej diety radnego Pan Jakub Hartwich przeznaczy na cele społeczne?( np. Niepełnosprawnych)
3. Czy w związku z osiągnięciem dużo wyższych dochodów pan Hartwich zrezygnuje z zasiłków socjalnych, jakie mu przysługują? Przecież będzie więcej dla innych-tak przynajmniej twierdziła jego jakże uboga i nie bywała w ciepłych krajach mama.
4. Skąd Pan Hartwich wziął pieniądze na kampanię? Przecież jak sama jego mama utrzymuje nie starcza do pierwszego? Maksymalny oficjalny limit to w zależności od kilku czynników od 3- 5 tysięcy złotych. Skoro więc nie starcza do pierwszego jak mówi mam Jakuba, to jakim cudem znalazły się pieniądze na kampanię ? Ach, no tak rozróba w sejmie za pół miliona i usłużne media. Ale nadal nie znamy pochodzenia tych kilku tysięcy oficjalnie wpłaconych na kampanię wyborczą Pana Hartwiwcha. Wić nadal pytam skąd? Czary mary? Hokus pokus? Królik i kapelusz????????Dodajmy, że Pan Jakub startował z Koalicji Obywatelskiej. Czy teraz sie Wam już trochę rozjaśniło?
5 Czy możliwe jest, że mama pana Jakuba dostanie Ciepłą posadkę w jakiejś spółce miejskiej w Toruniu-tak po prostu w zamian za wierność (PO rzecz jasna)- Ja tylko pytam.
Ktoś z Was Powie: Ale Pan jest wredny, pastwi się Pan nad niepełnosprawnym człowiekiem.
Odpowiadam: W żadnym razie. Dzisiaj oglądałem wypowiedź tego Pana w jednej ze stacji głównego ścieku. Mówił ile to on zrobi dla niepełnosprawnych itp. Czuć było, że na końcu języka miał " i wreszcie będzie kasa". Spoglądał niepewnie poza kadr, może mamuśka trzymała kartki i pokazywała co ma mówić, bo jak nie to znów go publicznie zaknebluje.
Mamusia ma teraz powołanie sejmowe, i będzie chciała synka wepchnąć na wiejską tym razem legalnie. Ciekawe co teraz wymyśli? Koczowisko podczas ustawki nie przejdzie. Może teraz położy się plackiem na drodze przed sejmem, albo coś jeszcze wymyśli. Główka pracuje. Co wymyśli tego nikt nie wie, ale plan bycia posłem wydaje sie kuszący. A w centrum tego wszystkiego jest biedny Jakub, którego mama traktuje ( a przynajmniej tak się może wydawać) jak maszynkę do zarabiania pieniędzy.
I znów Pytanie. Czy niezdolny do samodzielnego funkcjonowania-a takim jest Pan Jakub- może wypełnić mandat posła?
Ale zróbmy trochę kampanii Pani Hartwich przed czasem. Otóż, jest ona za zabijaniem dzieci nienarodzonych. Popiera Eurofolksdeutch'ów, donoszących na Polskę bez najmniejszego zażenowania. Polskich ministrów ma za zwykłych śmieci i kiedy Ci przyszli rozmawiać, z góry stanęła na stanowisku NIE I JUŻ. W równej pogardzie ma wicemarszałek sejmu panią Beatę Mazurek, która zaangażowała się w proces pomocy osobom niepełnosprawnym. Ktoś powie: nie musi lubić tego rządu. Zgoda. Jest jednak coś takiego jak ogłada czy tzw. Bon Ton. I kwestia kolejna. Pani Hartwich nie należy do osób uduchowionych. Skąd wiadomo? Wypowiedzi medialne, zachowanie , brak szacunku do innych itp.
Dość już tej reklamy Hartwichów. Żeby jednak nie wyjść na totalnego wroga niepełnosprawnych, dam pozytywny przykład.
Bawer Aondo Akaa. Polak pochodzący z Afryki. Jego stopień niepełnosprawności jest podobny do tego który ma pan Jakub. Istnieje jednak wiele różnic. Bawer opowiada się za życiem od poczęcia do naturalnej śmierci. Podobnie jak Pan Jakub, Pan Bawer bardzo cierpi. Tu jest jednak kolejna różnica. Pan Aondo Akaa cierpiąc oddaje swój krzyż Bogu o czym wiele razy mówił. Co ze swoim cierpieniem robi Pan Hartwich? Bawer Aondo Akaa ewangelizuje swoją postawą. Umacnia innych niepełnosprawnych i powoduje ich rzeczywistą ulgę w cierpieniu. Co daje Pan Hartwich?- Obietnice kasy- tak jak by na kasie życie się kończyło.
Uważam, że Pan Hartwich, jak już został tym radnym to niech będzie, ale do sejmu niech się nie pcha, bo tam trzeba dokonać odnowy moralnej i tacy ludzie jak ekspozytura mamusi z ambicjami nie są potrzebni bez względu na to czy są niepełnosprawni czy nie.
Uważam, iż takie osoby jak Bawer Aondo Akaa powinny się tam znaleźć. Nie wiem czy On będzie kandydował, ale moim zdaniem powinien.
Na koniec jeszcze jedno. Pan Jakub mówił w wywiadzie o niepełnosprawnych ruchowo. A co z niewidomymi? Co z niesłyszącymi? Co z niepełnosprawnymi umysłowo? Na te pytania ze strony Pana Hartwiga odpowiedzi brak. Dlaczego?
Inne tematy w dziale Polityka
