tsole tsole
438
BLOG

Wyrwane z kontekstu: Hojni niemiłosierni

tsole tsole Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 35

 

Ten, który mu okazał miłosierdzie. (Łk 10,37)
 
Znieczulica społeczna nie jest wynalazkiem naszych czasów. Była, jest i, niestety, zapewne będzie. Zwłaszcza dziś, gdy w modzie jest idea państwa opiekuńczego, tzw. „solidaryzm społeczny”. Paradoksalnie, wzmacnia on postawę nieczułości.
Jak bowiem dzisiejsi przechodnie zareagowaliby na widok nieszczęśnika z przypowieści o dobrym Samarytaninie? Pewnie powiedzieliby, mijając go: to zadanie dla służb porządkowych, na co płacę podatki? A mijając głodnych, bezdomnych: mamy państwowy system opieki społecznej, przy Kościele działa Caritas, każdego roku kupuję świecę w ramach akcji „Wigilijne dzieło pomocy” albo/i daję na WOŚP Owsiaka…
 
Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał. (Łk 10,33-35).

Samarytanin okazał sporą hojność, ale okazał też miłosierdzie, bo zrobił to z potrzeby serca, nie z wyrachowania (wzruszył się głęboko).
I dziś spotykamy jego naśladowców. Popatrz choćby na szeroki odzew anonimowej i całkiem bezinteresownej pomocy ludziom, dotkniętym przez los, o których dowiadujemy się m. in. z telewizyjnych relacji.
 
A jak się kończy hojność bez empatii? Najlepiej pisze o tym Niccolo Machiavelli w tym fragmencie „Księcia”: 
Gdy zaś pragnie się utrzymać między ludźmi opinię człowieka hojnego, niepodobna obejść się bez pewnego rodzaju wystawności, tak że zawsze taki książę wyczerpie podobnym postępowaniem wszystkie swe zasoby i będzie w końcu zmuszony, jeżeli zechce utrzymać opinię hojnego, obciążyć nadzwyczajnie swe ludy, uciekać się do konfiskat i do innych środków, jakie się tylko nadarzą, byle uzyskać pieniądze; wobec tego zacznie budzić nienawiść wśród poddanych, a u wszystkich tracić poważanie, gdyż zubożeje; skrzywdziwszy więc przez taką swoją hojność wielu ludzi, a dogodziwszy niewielu, poczuje każdą, choćby najdrobniejszą przeciwność i padnie przy pierwszym lepszym niebezpieczeństwie; gdy zaś, widząc niebezpieczeństwo, zechce wydobyć się z niego, narazi się natychmiast na niesławę skąpstwa.
I dziś spotykamy podobne mechanizmy. Popatrz choćby na bezdusznych urzędników opieki społecznej odbierających dzieci rodzicom, może i życiowo niezaradnym, lecz kochającym i przez te dzieci kochanym.
 
Jeśli myślisz, że "polityka społeczna", zastąpi zwykłą empatię, współczucie, szlachetność, to choćbyś był nie wiem jak hojny w datkach, nie jesteś tym, który mu okazał miłosierdzie. Bo mówi św. Paweł, że gdybyś rozdał na jałmużnę całą majętność swoją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości byś nie miał, nic byś nie zyskał (zob. Kor 13,3).
 
 
tsole
O mnie tsole

Moje zainteresowania koncentrują się wokół nauk ścisłych, filozofii, religii, muzyki, literatury, fotografii, grafiki komputerowej, polityki i życia społecznego - niekoniecznie w tej kolejności.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo