Ech... aż chce się cytat sparafrazować... może tak: "Polski gangster nie ma luzu. Jak się chce zabić, to wiesza się na prześcieradle, a przydałoby się trochę polotu i finezji w tym smutnym jak p*** mieście..." No właśnie. Maziuk ("zabójca" Dębskiego) - wziął i się powiesił. Baranina, o ten oryginalny, na pasku od spodni. Trzech siepaczy od Olewnika - to samo. Może w ramach postępującego postępu zaproponować wprowadzenie jakiejś zbiorowej psychoterapii w zakładach karnych? Minister Ćwiąkalski mógłby pomyśleć o szerokim programie, w którym prezentowano by urozmaicony repertuar popełniania samobójstw, np. poprzez strzał w tył głowy, samoskręcenie karku, itp... Wot te na... a na takiej Łubiance na ten przykład, nawet bez całodobowego monitoringu, jeśli wierzyć Sołżenicynowi, samobójstwa nie dało się popełnić... może z wyjątkiem Borysa Sawinkowa, który został wyskoczony przez okno z piątego piętra... (potem najpewniej doświadczy tego bohater Polski Walczącej, Jan Rodowicz "Anoda") a, i zakatowani na przesłuchaniach też się nie liczą. A u nas, proszę...
Inne tematy w dziale Polityka
