TrzyBezAtu TrzyBezAtu
41
BLOG

W 8. roku III wojny światowej (albo, jeśli wola, II zimnej)

TrzyBezAtu TrzyBezAtu Polityka Obserwuj notkę 8

"A to nam zabili Ferdynanda", pomyślałem 11 września 2001 roku kontemplując ciemne kłęby dymu wydobywające się na zewnątrz z wież WTC. Zaraz potem pomyślałem o pancernikach torpedowanych w Pearl Harbor 7 grudnia 1941 roku i jakoś ładnie mi się to wszystko klamrą spięło. Od tamtej pory nie nastąpiły wprawdzie spektakularne desanty i przemarsze wielkich kolumn wojsk (na szczęście przynajmniej u nas), ale jeśli przyjrzeć się chronologii i geografii konfliktów, to układają się one w pewną spójną całość.

Trzeba sobie darować oficjalne nazewnictwo w stylu "misje pokojowe", "wojna z terroryzmem", "samostanowienie narodów Abchazji i Osetii". Trzeba też zapomnieć o centralnym sterowaniu a la teoria spiskowa, ale nie da się ukryć, że czynniki geopolityczne wymuszają pewne zachowania.

Mamy zatem wojnę w Afganistanie i Iraku. Oba terytoria to miękkie podbrzusze Rosji, a Afganistan do tego jeszcze obszar blisko Chin i Indii. Mamy gazowy szantaż wobec Europy i wiele antyamerykańskiej propagandy, mający na celu rozbicie jedności euroatlantyckiej i zapewnienie Rosji neutralnej, bądź sprzyjającej jej Europy. Przewidział to już genialny Prorok Anatol, czyli zbieg z KGB Anatolij Golicyn, w latach osiemdziesiątych. Mamy desant rosyjski w Ameryce Łacińskiej i skręt na lewo całego kontynentu, a w przypadku niektórych państw (Wenezuela, Nikaragua, Kuba, Ekwador, ostatnio Argentyna), budowę strategicznego sojuszu z Rosją. To z kolei miękkie podbrzusze USA. Mamy dziwną wojnę w Gruzji, w wyniku której zniszczone zostają alternatywne szlaki dostępu do surowców Azji Centralnej, ale i chwieje się sytuacja Moskwy (kryzys i wydatki wojenne). Mamy niestabilność w Pakistanie i jego zatarg z Indiami na tle terroryzmu (zamykania dostępu do Azji Centralnej, c.d.). Czy w odwecie będzie atak na Iran, żeby dostęp ten jeszcze raz zapewnić?

W Europie tymczasem powstało dziwne Kosowo i Bałkany rozczłonkowują się na amen (ciekawe, jaka będzie przyszłość takich państw, jak Bośnia i Hercegowina, albo Macedonia?). Kolejne, coraz mniej szczęśliwe dla Izraela wojny.

W czasach mass mediów i nowoczesnej techniki wojny nie muszą już być frontalnymi atakami na masową skalę. Mogą się toczyć bardziej punktowo, nieodmiennie obejmując cały świat. Liczonych w milionach ofiar w ludziach też nie widać, choć to być może załatwia na niespotykaną w historii ludzkości skalę  stosowane przerywanie ciąży. Czy to III wojna światowa, czy II zimna wojna, to już kwestia do dyskusji. Ale na pewno stare bloki, choć nieco odmienione, ponownie powstały naprzeciw siebie. Który wygra?

Być może żaden z nich. W najczarniejszym scenariuszu osłabią się i trochę wykrwawią. Na krótko wygrają Chiny. Na długo: Indie i niektóre kraje muzułmańskie, zwłaszcza z Czarnej Afryki. A dlaczego? Ano dlatego, że tam przybywa młodych ludzi, dzietność jest wysoka. Pozostałym, albo zepsutym wygodnym życiem i nie rozmnażającym się (Zachód) , albo ciągle nie mogące wydostać się z moralnej otchłani komunizmu (Rosja) i też nie rozmnażających się, zabraknie wojowników i woli walki.

TrzyBezAtu
O mnie TrzyBezAtu

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka