trybeus trybeus
802
BLOG

JABOL, DUPA I LARMA KUPA...CZYLI CZEKOLADOWY PTAK...

trybeus trybeus Kultura Obserwuj notkę 0

Dzisiaj u mnie będzie hardcore'owo...proszę się nie zrażać słowem na „D”...jest tu użyte w formie artystycznej...

  Ślązacy to naród hardy...podoba mi się ich język, lub jak kto woli gwara...są bezpośredni i jak coś myślą to jadą prosto z mostu. Kiedyś znajomy Ślązak powiedział mi, że najlepsze imprezy to takie, kiedy spełnione są trzy podstawowe kryteria, czyli Jabol, Dupa i Larma Kupa...czyli w przetłumaczeniu na język literacki brzmi mniej więcej tak :...Wino, Dziewczyny i Śpiew...oczywiście jest to dość prostackie i wulgarne określenie, ale jak żywo przypomina mi...Bizantyjski Orszak pod patronatem bronka Red Bula, który właśnie przetoczył się przez Krakowskie Przedmieście ...grupa radosnych, pozytywnie świrniętych i pozytywnie zakręconych Lemingów właśnie zdała sobię sprawę, że na Zielonej Wyspie jest wesoło i różowo...a jeśli nawet nie jest, to trzeba tylko zadbać o podstawowe gadżety, by impreza była udana ... to nic, że jutro może nie być na “żarcie”, ale przecież jest woda w kranie...jeszcze na razie ciepła, choć i tak teraz nie potrzebna, bo przecież słońce świeci i nagrzeje się sama ...poza tym wystarczy założyć różowe okulary i strugnąć luzaka, że przecież jak bronek jest wesoły to i my możemy, zresztą bronek to równy chłop, potrafi rozładować emocje, przecież nie każdy ma dar by “buchnąć” kielonka nawet księżnej...toż to prawdziwy hrabiowski gest...

Czy wszystkie kryteria, które zawarłem w tytule zostały spełnione ? Myślę, że tak, choć naprawdę uważam, ze jabola mogło by nie być, ponieważ maszerujący na pewno byli zaczadzeni swoistym urokiem Red Bula...są pewne rzeczy, które...uwierzcie mi...z powodzeniem zastępują nawet najbardziej wykwintnego jabola, rocznik 2013...

No więc maszerowali...wesołe balony niosły różowe balony...starzy, młodzi, celebryci...robili dużo Larma...nieśli na przedzie czekoladowego cielca, któremu złożyli pokłon na końcu...

Tutaj jak żywo przypomina mi się bajka “Nowe szaty Cesarza”...gdzie Cesarz był pyszny i lubił nowe szaty, ale trafił na oszustów, którzy byli "ekspertami" w szyciu niewidzialnych szat...oczywiście “uszyli” mu “szaty”, które Cesarz “założył” na siebie i paradował po mieście wraz ze swoją świtą...oczywiście nikt nie mogł nawet pisnąć, że Cesarz jest nagi...ponieważ bał się, że może zostać uznany za głupca.



basnie.republika.pl/noweszatycesarza.htm



Tutaj w przypadku warszawskim analogicznie zatępujemy słowo cesarz, słowem bronek, a słowo nagi, słowem głupi...wystarczy teraz poczekać, aż normalnie myślące dziecko zakrzyknie, że “bronek jest głupi”. A co powiemy o jego świcie ??...Bizantyjska świta w różowych okularach jest jeszcze głupsza...oni już o tym wiedzą, ale o tym cicho-sza...przecież jeszcze trzeba robić jakieś pozory, a i władzuchna podpompuje, jak trzeba będzie ...władzuchny nie wolno się wstydzć...na przyszły rok będzie pewnie bardziej kreatywnie, bo może władzunia zrobi lepsze atrakcje, jak...



Bitwa na pomidory...









lub bitwa na pomarańcze...








lub walka na torty...






... bo nie ważne, że w sumie może się i jedzenie zmarnuje, ale przecież jest przednia zabawa, a zabawa jest najważniejsza...wytrawny leming o tym wie...




 Zostawmy Orszaki, zobaczmy, że “świąt” na Zielonej Wyspie przybywa, jak grzybów po deszczu. Majowy Łykend, to samo pasmo “świąt”...co ważne Łykend ten czasem chwyci cały tydzień...generalnie, ja nazywam to Świętem Gryzipiórów, lub Świętem Biurw...ale zauwarzcie, że każdy może “święcić”jak chce. Czyli 1-go maja wyłażą “Święte Komuchy”, by “święcić”swoich idolów typu Che...oczywiście wszystkie lemindże galerie obowiązkowo zamknięte, “Święto Bizantyjskie, zwane “Świętem Flagi” opisałem powyżej... następnie “Święto Grilla”




, gdzie królują prawdziwie “świąteczne” potrawy...obowiązkowo jak najtańsza kiełbasa i piwo z biedronki...i tak do niedzieli, by znów w poniedziałek Naród z Pokolenia Grilla, poczuł przyjemny smak łykendowego kaca...







QUO VADIS NARODZIE...???

 trybeus.nowyekran.net/

trybeus
O mnie trybeus

Kogut polski, niekoszerny, heteroseksualny...rasa górska

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura