Szanowny Panie Prezydencie!
Żałoba narodowa nie jest ordynarnym narzędziem politycznym. Nie jest pospolitą deklaracją polityczną, jaką można wygłaszać w dowolnym momencie i z dowolnego powody, tylko po to, by zaistnieć na kilka chwil w medialnym szumie. Żałoba narodowa, jak sama nazwa wskazuje, jest jednym z najdostojniejszych i
najbardziej wzniosłych atrybutów Rzeczypospolitej Polskiej. Tak samo ważnym
jak flaga narodowa, godło czy hymn. Jej funkcja jest jednak inna: ma ona
sygnalizować powszechny smutek, pozwolić w spokoju przeżywać niemal wszystkim Polakom tragedię. Tragedię, która ma charakter ogólnonarodowy, patriotyczny. Taką, która uderza w serca Polaków, powoduje zadumę. Gdy umarłby wybitny Polak. Gdyby katastrofa naturalna spowodowała śmierć wielu rodaków i zniszczenie znacznych terenów. Gdyby w heroicznej bitwie z Talibami poległo kilkunastu naszych żołnierzy.
W Kamieniu Pomorskim zginęło w pożarze ponad 20 osób, kolejne kilkanaście zostało rannych. To tragedia dla tych którzy przeżyli i stracili bliskich, dobytek. Tragedia dla ich rodzin. Być może jest to tragedia dla tzw.społeczności lokalnej, dla mieszkańców całego Kamienia Pomorskiego jak i województwa Zachodniopomorskiego. Nie jest to jednak tragedia większości Polaków.
Każdego dnia na polskich drogach ginie kilka osób. W świąteczne weekendy w
wypadkach samochodowych traci życie więcej osób niż zeszłej nocy w owym hotelu socjalny. Każdego miesiąca ginie w Polsce kilkanaście osób zatrutych tlenkiem węgla czy innymi gazami trującymi, kilka zabija sam ogień. Często to całe rodziny - ojcca, matkę, dzieci. Na miejsce tych tragedii nie ciągną tabuny reporterów, co najwyżej ktoś wspomnii o tym wydarzeniu w 15 sekundowej migawce programu informacyjnego. Nie ma wyścigu między premierem i prezydentem, kto pierwszy zjawi się na miejscu, powie jak mu przykro, kto obieca więcej milionów na pomoc.
Panie Prezydencie, od początku swojej kadencji wprowadzał Pan żałobę narodową 5 razy. To prawie dwa razy do roku. Niektórym Polakom zdążyło już to spowszednieć. Istnieje realne niebezpieczeństwo, że naprawdę wielka tragedia, taka, nad którą zapłacze prawie każdy z nas, nie zostanie należyćie uczczona. Żałoba narodowa wprowadzona w takim czasie będzie zignowana, wyolbrzymiona.
Tak, oczywście, Pana decyzje o ogłoszeniu takiego czasu nie były bez przyczyny. Jednak proszę porównać nasz, 38 milionowy kraj, do potężnych Stanów Zjednoczonych Ameryki, kraju 300 milionowego, który od początku wieku jedynie 3 razy był pogrążony w powszechnej żałobie: po atakach na WTC, po katastrofie promu kosmicznego "Columbia" i po masakrze na Politechnice Wirginii.
Apeluję o szacunek do Polaków i Rzeczypospolitej. Apeluję o zdrowy rozsądek.
Apeluję, by dla politycznych przepychanek i dla medialnego szumu nie podnosić
rangi lokalnej tragedii do ogólnonarodowej żałoby. Proszę szanować naród,
który powierzył Panu pieczę nad tak delikatnym i potężnym narzędziem, jakim
jest możliwość ogłaszania żałoby narodowej.
Inne tematy w dziale Polityka