Zerwać stosunki dyplomatyczne ze Stanami Zjednoczonymi...

 

Od dawna na Zachodzie pokutuje przekonanie, że podczas II wojny Polacy masowo wydawali Żydów i właściwie niemiecka okupacja była w naszym państwie mile widziana - w końću pozbywała się tych, do których nienawiść wysysamy z mlekiem matki. 

 

Od paru lat systematycznie w prasie i innych mediach na Zachodzie mówi się o "polskich obozach zagładych". 

 

Przedwczoraj pojawiła się nowosć, właśnie w Stanach. W lokalnej gazecie Pasadeny - Pasadena Star-News, przy okazji komentarza prasowego o najnowszym filmie o Irenie Sendlerowej, czytamy, że:

 

"La Canada filmmaker John Kent Harrison's television movie "The Courageous Heart of Irena Sendler" the other week. An invited guest in the audience was a Polish Holocaust survivor who was one of the real children saved by Sendler from the Warsaw ghetto as their parents were sent to the death camps."

 

Polski Holocaust. Określenie, którego do tej pory My Polacy używaliśmy do nazwania zagłada, jaka spotkała nasz naród z rąk Niemców. Zagłady, o której niemal nic się na Zachodzie nie mówi. Lecz teraz, po "polskich obozach zagłady" pojawia się "polski holocaust". Co będzie jutro? Film o AK-owcach mordujacych Zydów w gettcie, do spółki z SS? Doniesienia, że to generał Sikorski nakazał budowę obozu zagłady w Auschwitz?

 

Należy zrobić coś radykalnego i bezkompromisowego. Zerwać stosunki dyplomatyczne ze Stanami Zjednoczonymi.

 

Na godzinę.

 

Godzinę, podczas której żaden obywatel amerykański nie opuści i nie dostanie się na terytorium Polski. Godzinę, kiedy nie będą działały ambasada i konsulaty na terytorium Stanów. Godzina, podczas której nasze wojska w Afganistanie zachowają ciszę radiową.

 

Godzinę, którą może zauważy sam jaśnieoświecony Barack Obama, ten, który mówił kilka dni temu, że w Polsce było 5 osób ratujących Żydów. Pewnie me jedna z tych osóba była Rosjaninem czy Ukrainką a kolejna była w połowie Niemcem.