Kościół Katolicki w Polsce pod naporem ataków próbuje od jakiegoś czasu udowodnić, że nie ponosi odpowiedzialności za przypadki pedofilii wśród jego kapłanów. Że to czarne owce w sutannach, a KK wcale się nie przyczyniał do tego, że mogli bezkarnie dawać się udwodzić dzieciom z rodzin rozbitych przez feministki.
A przecież udowodnienie, że KK (nie tylko w poszczególnych przypadkach, gdzie znalazła się jedna czarna owca molestująca nieletnich, a potem kolejna czarna owca w kurii, która to ukrywała )- z założenia, systemowo ukrywał przypadki pedofilii, a przynajmniej takie ukrywanie nakazywał jest dość proste.
Wystarczy dokumenty watykańskie poczytać. Tak, jak zrobili to w innych krajach - w USA, w Irlandii. To z powodu jednego z nich były papież - Ratzinger - mógłby mieć problemy prawne w niektórych krajach.
To teraz krótko i na temat.
Dokument ten (dość długo będący tajną instrukcją do dostępu tylko dla kurii - "TO BE KEPT CAREFULLY IN THE SECRET ARCHIVE OF THE CURIA FOR INTERNAL USE") opisuje procedury postępowania przy niektórych przestępstwach przeciwko tajemnicy spowiedzi oraz - uwaga uwaga - w przypadkach pedofilii księży oraz ich homoseksualizmu (lub ewentualnie seksu ze zwierzętami).
Co jest najciekawsze w tym dokumencie ? Ano - nakaz zachowania tajemnicy ("secret of the holy office") prez wszystkie osoby biorące udział w postępowaniu (również ofiary i świadków). Biskup, który urzędowo dowiedział się o pedofilii (bo ktoś mu zgłosił w kuurii), a potem sam powiedział o tym policji, zamiast powiedzieć kongregacji, byłby ekskomunikowany. I to nawet 'ipso facto'. Wszystkich świadków, ofiary - osoby wezwane do postępowania prowadzonego przez KK również obowiązywała 'tajemnica świętego oficjum'.
Mówiąc w skrócie - był nakaz milczenia. Dla wszystkich wiedzących o sprawie. Pod grożbą najcięższych kar kościelnych.
To było do roku 2001.
W roku 2001 kardynał Ratzinger oraz jego eminencja Tharcius Bertone wydali z siebie w imieniu konregacji nauki wiary, a '[...]Wszystko to zostało uznane, zatwierdzone i promulgowane przez samego Ojca Świętego[...]' kolejny dokument.
Dokument ten stanowił poprawę w stoskunku do poprzedniego. Ekskomunika za złamanie tajemnicy nie jest automatyczna, nadal postępowanie w sprawach pedofilii jest zastrzeżone dla kongregacji nauki wiary, dla jej "trybunały apostolskiego".
Ale wciąż całe postępowanie objęte jest 'sekretem papieskim'. W skrócie - ksiądz, biskup - podejrzewający pedofilię u jakiegoś księdza - ma dać znać Watykanowi a potem się objąć papieskim sekretem, i siedzieć cicho, dopóki nie będzie decyzji Watykanu. Wierny świecki przesłuchany w tej sprawie przez przedstawicieli KK - też ;)
Fajny jest kolejny kwiatek - co trzeba zrobić, gdy już KK przestanie się zajmować sprawą pedofilii na poziomie lokalnym (gdy Konregacja zezwoli na takie zajmowanie się):
"W Trybunałach ustanowionych u Ordynariuszy lub Hierarchów, urzędy w tych sprawach: Sędziego, Rzecznika Sprawiedliwości, Notariusza i Patrona mogą ważnie pełnie wyłącznie kapłani. Po zakończeniu w jakikolwiek sposób postępowania w Trybunale, całe akta sprawy należy jak najszybciej przesłać z urzędu do Kongregacji Doktryny Wiary."
Czyli - bez przeszukania archiwów Watykanu nie dowiemy się, ile było przypadków pedofilii wśród księży, o których KK w Polsce (i nie tylko) wiedział.
W świetle wewnętrznych przepisów KK nie tylko na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat, ale równiez w ciągu ostatnich kilkunastu (od 2001 roku) naprawdę trudno obronić brak winy KK w kwestii ukrywania pedofilii. O ile w Polsce nie ma obowiązku prawnego informowania prokuratury/policji o prezęstępstwach tego typu - jeżeli nie jest się urzędnikiem/funkcjonariuszem państwowym, o tyle ułatwianie komuś ukrywania przestępstwa - jest przestępstwem. Zakazywanie informowania władz - pod groźbą jakichś sankcji 'kościelnych' - jest nakłanianiem do nieinformowania o przestępstwie - i to za pomocą groźby o odebraniu życia wiecznego ;)
Moim zdaniem to z powodu tego ostatniego dokumentu (2001) Ratzinger nie jest już papieżem. Bo w końcu by go zamknęli w którymś z odwiedzanych krajów. Albo listy żelazne przed każdą wizytą trzeba by było załatwiać, i coraz głośniej o tym by było - same problemy.... Wszystko przez wydanie instrukcji zakazującej informowania władz o przypadkach pedofilii (objęcie takich spraw 'tajemnicą papieską').
Naprawdę polscy biskupi nie widzą odpowiedzialności organizacji, która miała/ma takie wewnętrzne przepisy ? Dobre sobie...
jestem z białka
Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą,
I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą.
Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imion miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.
a to nasz wieszcz narodowy, jakże przewidujący nasze czasy - a tak dawno temu te słowa pisał
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo