Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
> potrzebnego prądu i zanieczyszczenia atmosfery)
Mniej potrzebnego prądu - owszem. Ale jeżeli chodzi o zanieczyszczenie atmosfery, podejrzewam że to co koń za przeproszeniem wypierdzi, zanieczyści atmosferę o wiele bardziej niż to co elektrownia wypali, przy założeniu tego samego efektu chłodzenia.
A efektem ubocznym jest wzrost cen żywności (zastąpienie ropy/węgla owsem).
Inaczej mówiąc - gdybyśmy tym starodawnym sposobem mieli zastąpić agregaty chłodzące i utrzymać obecny sposób chłodzenia, to pomijając to że po prostu byśmy nie dali rady (pewnie okazałoby się że jest na świecie za mało konii), okazało by się to o wiele mniej efektywne pod względem zanieczyszczeń niż obecnie stosowany łańcuch węgiel-elektrownia-agregat. Tak przynajmniej sądzę, również obliczeń nie robiłem i nie zamierzam.
- pamiętam różne łzawe czytanki/powieści, traktujące o niedoli ludności wiejskiej przed wojną, jak to jajko było niezwykle cennym środkiem płatniczym,
- za książką którą znalazłem w google books - na stronie 207 mamy informację że w 1898 roku rubel zawierał ok. 0.7g złota, a więc na dzisiejsze - ok. 100zł. Czyli jedna kopiejka to z grubsza - dzisiejsza złotówka.
Znowu w tejże samej książce - na str. 202 dowiadujemy się że:
- chleb kosztował 1.5 kop za funt, czyli jakieś 1.5 zł za dzisiejszy bochenek (szczęśliwie dzisiejsze bochenki mają około funta), ciuteńkę tylko taniej niż mamy teraz.
- mięso - 11 kp. za funt, czyli około 23 zł za kilo - wydaje mi się że teraz mięso jest tańsze,
- ziemniaki - 6kp. za ćwierć korca, czyli za 32 litry. Na oko - będzie to z 5 lub 10 kilo ziemniaków. Czyli cena 0.6 do 1.2 zł/kg - ciutkę więcej niż dzisiaj,
- jaja - 3.5 kp/szt - 3.5zł/szt - ok. 10 razy więcej niż dzisiaj (zwykłe), lub 3 razy (ekologiczne),
- cukier - 30! zł/kg.
Tak więc, wcale tak tanio nie było. Jak dodać do tego że zarobki były ok 10 razy mniejsze (od 130 do 600 rubli rocznie, str 161), to już zupełnie kiepsko.
Z drugiej strony, to radio co tamten chłop kupił, być może do dzisiaj służy. Dzisiejsze radio za 100zł prawdopodobnie szlag trafi po kilku latach.
Trundo powiedzieć czy to, że lodówka była droga jak diabli było skutkiem tego że to była zaawansowana technologia na tamte czasy, czy tego że jakąś tam śrubkę czy kabelek trzeba było importować bo w kraju nie szło tego wyprodukować.
Postulują tu by przeliczyć ile co za co, i czy aby na pewno. I słusznie!
Ja - strzelam - najwyżej 20% (a pewnikiem daleko mniej) było stać na ten lód ze stawów rozwożony przez perszerony w niektóre strony.
Reszta stron mogła tylko zazdrościć i pić ciepłe piwo.
Do przemyślenia - rewolucja lodówki, na którą stać każdego, nawet (prawie) menela spod mostu.
A bez kataklizmu, powiedz, T-nbt, czy na własnym podwórku zamierzasz powrócić do drogi przodków? Wyrzucasz lodówkę na prąd, kupujesz latem niewielkie ilości żywności, dalej wędzisz, solisz, suszysz, a na zimę majstrkujesz sobie szafkę pod oknem z dziurą na zewnątrz?
Nie, nie zrobisz tego. Dalej będziesz posługiwał się owocami postępu i zdobyczami cywilizacji, od czasu do czasu publikując jeremiadę na tejże cywilizacji stanem.
Może pocieszy Cię, że Twoja dzisiejsza lodówka jest dwa razy większa i zużywa dwa razy mniej energii niż ta sprzed lat.