Tak można potępiać kogoś, kto profanuje świętości związane z naszą czy cudzą wiarą religijną. Natomiast Jażdżewski nie mówił jak oszalały ateista profanator typu tych z czasów Rewolucji Francuskiej czy bolszewików, tylko jak rozczarowany wierzący. Wyraził pogląd, że Kościół w Polsce z powodu różnych niekorzystnych zjawisk przestał być oparciem moralnym i religijnym. Może ten pogląd, mający przecież oparcie w nie tak licznych faktach, zbytnio uogólnił na cały kościół. Ale gdy w noce sierpniowe 2010 roku na Krakowskim Przedmieściu bojówki i szydercy wyprawiali swoje brewerie wobec Krzyża i Jego Obrończyń, jedynie Ksiądz Małkowski tam przyszedł, by wesprzeć atakowanych, ale nikt np z biskupów nie pojawił się, a pojawienie się takowego mogłoby zmusić ówczesne władze do nakazania policji przerwania uprawianych tam świętokradczych wyczynów. Można odczuwać więc czasem zawód wobec swego Kościoła, i kto taki odczuwa, nie powinien być z miejsca zakrzykiwany. Takie zakrzykiwanie zakrzykuje też i próbuje zakryć istnienie niekorzystnych zjawisk, o których zakrzykiwany - co prawda przesadzając - mówi .
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo