Oficjalnie jest już wiosna, a dziś trafiła się przepiękna słoneczna sobota, więc pojechałem na rowerze na północ od Kałuszyna. Zobaczyłem wsie, przez które biegnie nie asfaltowa, ale ziemna droga, napotkałem maluteńkie wzruszająco skromne mariawickie kościółki w Wólce Kałuskiej i w Czarnogłowie, młyn wodny na rzece Ossownicy w Makówcu Małym, krajobrazy oraz słynnego Złotego Ułana z Kałuszyna (brał udział (szarża) w wielkiej bitwie pod Kałuszynem we wrześniu 1939). Kto jedzie szosą E30 z Terespola czy z Siedlec do Warszawy, ten mija tego Ułana. Rowerzystów spotkałem trzech, dwóch w kolarskich strojach pędzących jak zawodnicy, oraz jednego z worem na bagażniku, który co jakiś czas zatrzymywał się. Okazało się, że zbiera puszki aluminiowe leżące na szosach albo przy szosach w rowach. Wór był już pełen puszek.
PS W Makówcu Górnym. około kilometra od pokazanego młyna, urodził się świetny rzeźbiarz, rektor i profesor ASP w Krakowie Konstanty Laszczka - jako dziecko ubogiej chłopskiej rodziny. Dzięki inicjatywie i wsparciu miejscowej rodziny ziemiańskiej dla młodego talentu mógł rozpocząć świetną drogę twórczą. Dzieje Laszczki to historia Janka Muzykanta na odwrót!
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości