Sposób życia w Ździarce, o którym tu opowiem, był z jednej strony dawno w tym sensie, że dziś sobie nikt takiego sposobu życia tu nie wyobraża, chociaż wspomina się go z ogniem w oczach - jako życie prawdziwe. Z drugiej strony było to niedawno w sensie czasu dłuższego, czasu historii, niedawno, bo pamiętają to nie tylko ludzie starsi, lecz także ludzie w średnim wieku - z okresu swego dzieciństwa. To że niedawno, ilustruje jak szybko zmienia się obecnie świat. Ździarka leży na jednej stronie Wisły, ale pastwisko dla swych krów (które wówczas tu posiadano) miała po drugiej stronie. Ściśle na wielkiej (o długości około 5 km, a szerokości - do 1km) wiślanej wyspie o nazwie Kępa Śladowska. Gdy się robiło ciepło przeprawiano krowy przez Wisłę na łodziach pychówkach, takich jak widać tu na moich zdjęciach, powiązanych po dwie. Było to ciężkie zadanie, bo niektóre zwierzęta chciały na wodzie wysiadać i czasem wysiadały. Krowy na pastwisku zostawały do jesieni, kiedy przewożono je z powrotem. Codziennie trzeba było kilkakrotnie pływać przez Wisłę na wyspę, by doić, a potem wracać z kubłem mleka. Czasami nagła letnia powódź zmuszała do płynięcia na ratunek krowom uwiązanym do łańcucha. Dziś Ździarka jest przede wszystkim zbiorem domów letniskowych ludzi z miasta.
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości