Wiadomości telewizyjne idą śladem tego rodzaju tradycji propagowania donosicielstwa rodzinnego, którego symbolem był i jest Pawlik Morozow. Jeśli siostra Mateusza Kijowskiego chce o nim publicznie źle mówić, to jej sprawa, ale czy "Wiadomości" państwowej telewizji powinny z takich donosów korzystać? Bez klasy jest, kto korzysta z tego rodzaju metod, żeby nie powiedzieć ostrzej - że jest podły. Człowiek ma przypięte serce tzw Orkiestry Świątecznej Pomocy Owsiaka. To się to serce w państwowej telewizji usuwa, aby nie było go widać na ekranie. Ponieważ władza Owsiaka nie lubi (bo mimo wszystko coś dobrego robi, a monopol na czynienie dobra ma mieć PiS, a wszystko, co czyni niePiS ma być złem), to ma on Owsiak nie istnieć. Jak szkodnik, jak Trocki, który zniknął z podręczników i gazet Związku Sowieckiego, i choć odegrał główną role w rewolucji, to nie odegrał - miał nie istnieć. Źle się telewizjo, i władzo, bawicie. Jak można wprowadzać dobrą zmianę drogą zła - propagowaniem donosicielstwa rodzinnego i usuwania ludzi, których się nie lubi, i ich dzieła, z historii? Myślicie, że będziemy lepsi, gdy uznamy korzystanie z donosów siostry na brata i syna na ojca za dobro, bo dobrem jest według Was wszystko to, co służy władzy? Myślicie, że zapomnimy o całej przeszłości, a świat zacznie się dla nas od momentu, gdy władzę objął PiS? PiS wprowadza czy usiłuje wprowadzić wiele rzeczywiście dobrych zmian. Po co dodaje do nich także opisywane zło? Małostkowe, uraźliwe, czepialskie,mściwe, zakompleksione zło.
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura