Z okazji odznaczenia Bronisława Wildsteina orderem Orła Białego zamieszczam tu dla niego bardzo polskie widoki (o ile Mazowsze uznamy za typowe dla Polski), które można spotkać "trochę w bok od szosy głównej" (Kelus) i które z pewnością widują orły - w tym białe, gdy latają nad naszym krajem. Niedawno czytałem książkę Wildsteina "Cienie moich czasów". Z niej się dowiedziałem, że on chciałby najbardziej - przynajmniej ja tak odczułem - by widziano w nim przede wszystkim pisarza, a nie głównie dziennikarza, opozycjonistę, szefa radia albo telewizji, czy dzielnego, prawego zawadiakę. Książka jest bardzo ciekawa, ale smutna. Smutne miał Wildstein dzieciństwo i jeszcze smutniejsze było to, że większość jego przyjaciół, druhów opozycyjnej drogi, zeświniło się - tak przynajmniej odbiera to autor "Cieni moich czasów", bo ja np niektórych z tych przyjaciół nie ocenialbym tak surowo. I mimo, że miał Wildstein i ma bardzo ciekawe życie, widział pól świata, trafiła mu się fantastyczna żona, jak sam ją w książce ocenia, to nad "Cieniami" unosi się smutek.
Bronisław Wildstein "Cienie moich czasów". Zysk i S-ka. Poznań 2015.
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości