Określenie "religia Jaruzelska" (termin Rosemana z S24) traktuję symbolicznie. Wyznanie to ma różne odcienie. Chodzi o uważanie przywódców komunistycznych w Polsce za ludzi honoru, ludzi zasłużonych, mających dobre imię - to postać skrajna, albo za ludzi, którym trzeba miłosiernie, po chrześcijańsku wybaczać, wczuwać się w ich dylematy, obdarzać rozumiejącą, wspólczująca tolerancją itd.Jednak ci wyznawcy, tak miłosierni i tolerancyjni dla komunistycznych przywódców, sa ostrzy dla tych, co protestują przeciwko komunistycznym dostojnikom, co krzyczą na pogrzebie, co chcieliby sądów dla komunistycznych przestępców, nazywają ich, tych protestujących, barbarzyńcami, troglodytami, złymi, wściekłymi ludżmi, zakałami narodu,chorymi z nienawiści, obłąkanymi,wprowadzającymi podziały w życie narodowe, a pułkownika Kuklińskiego mają za zdrajcę, choć za takiego nie mają Jaruzelskiego i innych tego typu, nie wczuwają sie w dylematy Kuklinskiego, nie obdarzają go współczująca tolerancją. A przecież to, co wyprawiają ci "barbarzyńcy", to nic lub tylko maluteńki pikuś przy tym, co wyprawiali komuniści - szczególnie ich przywódcy czy Ubecy. Wyznawcy religii Jaruzelskiej, jeśli jesteście tacy miłosierni, tolerancyjni, wybaczający, to bądżcie tacy dla wszystkich, nawet gdy się Wam ich postępki nie podobaja, a nie - wyłącznie dla przestępców. Jeśli oburza Was zakłócanie pogrzebu, niech tez oburza poniewieranie krzyża i ludzi krzyża w sierpniu 2010 roku.
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
