Poważni rzekomo ludzie zajmują się "problemem" piosenkarza przebranego za kobietę z brodą. W Cesarstwie Austro-Węgierskim mój ojciec podziwiał jako małe dziecko na odpuście pokazy kobiety z brodą. Widział to, też jako dziecko, i później opisał pisarz Gustaw Morcinek. Miejsce takich pokazów było na bazarze czy w namiocie trup, które konnymi wozami mieszkalnymi jeździły od miasteczka do miasteczka ogromnej monarchii od Czerniowiec po Zagrzeb. O tamtych brodatych elity państwa nie dyskutowały. Konkurs Eurowizji ma taki sam mniej więcej poziom i nie warto o nim dyskutować.Marginesowe pokazy bazarowe przeniosły się do centrum - do telewizji, a politycy zdziecinnieli dyskutując ze śmiertelną powagą o bazarowym pokazie jak o centralnym problemie. I to w okresie, gdy ogarnięta zbiorowym szaleństwem Rosja ryczy "Rossijaaaa!". Rosja swoją duchową pustkę zagłusza tym rykiem, Polska - dyskusją o bazarowych pokazach. Czy groźnemu szaleństwu umiemy przeciwstawić tylko naszą dzieciniadę?
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo