Jak wiadomo w różnych religiach od pradziejów występowały siły światłości (dobra) i siły ciemności (zła). W różnych przewidywano też ostateczną bitwę (np. Armadegon) między tymi siłami, bitwę, która odmieni świat. Od czasów Oświecenia, które się miało nie za ruch religijny, lecz naukowy, tzw racjonalny, mówiono o walce oświecenia (światła) z ciemnotą (ciemnością). Analogia jest całkowita, co o dziwo rzadko zauważa się. Ostateczna, absolutna, światła, na nauce oparta mądrość i słuszność oświeceniowa , terminologię przejmuje od ciemnoty! Jest to jednak zrozumiałe, bo wiara, że światło wiedzy w walce z ciemnotą i zacofaniem zrobi ze świata raj, była wiarą - więc w rozumieniu oświeceniowym zabonem, a nie - twierdzeniem naukowym. To wszystko trwa do dziś, w różnych skalach i w różnych krajach, np gender ma się za siłę światłości walczącą z ciemnotą większości społeczeństwa, są też i tacy, którzy za siły ciemności mają lemingów, resortowych rodziców (słusznie) i resortowe dzieci albo - odwrotnie - tych, co o tych dzieciach piszą itd. To co wydaje się nam nowe, bywa zazwyczaj stare, a mamy je za nowe, bo w zależności od epoki, od tego, co akurat modne, przebiera się w różne szaty - to religijne, to naukowe, to ideologiczne - lecz niezmiennie idzie o wiarę.Zwykle reguła jest taka, że ruch, który uzna siebie za siłę światłości, jeśli uzyska władzę, okazuje się siłą ciemności.
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura