Jak wiadomo, choćby z tekstów samego Sławomira Mrożka, był on przez mniej więcej trzy lata aktywnym stalinowskim reporterem i publicystą, a właściwie propangadzistą. Pisywał wówczas głównie w krakowskim "Dzienniku Polskim". Między innymi napisał, że w kapitalistycznej Nicei głodne robotnicze dzieci zbierają na śmietnikach resztki, a czasem umierają z głodu. Po tym podszedł do niego Stefan Kisielewski i zapytał: "Byłeś w Nicei?". Mrożek odpowiedział: "Nie". "No to nie pierdol" - powiedział Kisiel. I oto pod koniec życia, Sławomir Mrożek na stałe miejsce zamieszkania i śmierci wybrał Niceę, którą "opiewał" w młodości jako miejsce niegodne życia, jako miasto, gdzie się umiera.
PS O stalinowskim dziennikarstwie Mrożka wiem z jego tekstów "Popiół? Diament?" - Kultura, 1-2, 1983 oraz "Jaworzno" - Kultura, 1-2, 1985 (te utwory znajdują sie także w książce Sławomira Mrożka "Małe prozy", Oficyna Literacka, Kraków 1990) - przy okazji warto podkreślić, że tekst "Popiól? Diament?" jest moim zdaniem najlepszą, wręcz wspaniałą recenzją książki i filmu "Popiół i diament". Natomiast niestety nie pamiętam, gdzie Mrożek opisywał swój tekst o Nicei i reakcję na ten tekst Kisiela, więc wszystko, co o tym tu napisałem, napisałem z pamięci, toteż mogłem nieco inaczej opisać, to, co opisał Mrożek i to, co powiedział Kisielewski niż oni to napisali i powiedzieli.
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura
