Komunizm został zrealizowany. I to w zasadzie po dobroci - bez gułagu. Opowiada o tym niezwykle ciekawa, fascynująca książka Jael Neeman "Byliśmy przyszłością". Autorka urodziła się (w 1960 r.) i wychowała w kibucu. Lecz nie jest to książka o żydowskości czy o Izraelu, choć te rzeczy są oczywiście w tle. Jest to książka o autentycznym komunizmie i kolektywizmie - zrealizowanym w kibucach (wspólnotach rolniczych) pewnego typu.Szkołę, rodzinę, własność osobistą, pensję, osobne pokoje czy łazienki dla dzieci różnych płci itd uważano tam za szkodliwe przeżytki burżuazyjne. Zbyt silną ingerencję w życie dzieci - jako rodzaj nierówności - też. Prowadzony przez założycieli kibuc działał świetnie, a oni góry przenosili kamieniste bezwodne pustkowie przekształcając w pomarańczowe gaje. Ale następcy "zawiedli": Po osiągnięciu dojrzałości wychowane w kibucowym komunizmie dzieci uciekły. A że nie było tam NKWD, nie miał kto ich zatrzymać. Komunizm po dobroci też się nie udał.
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura