Chore społeczeństwa w świecie bez chorób

Dyskutuje się czy homoseksualizm czy inne tzw "orientacje" są czy nie są chorobą. I oczywiście można twierdzić, że ponieważ występują w naturze, choć rzadko, to nie są chorobą, tylko rzeczą naturalną - z natury rzadką. Można też twierdzić, że są uwarunkowane genetycznie, więc normalne, niechorobliwe. Tyle, że w takim razie można również twierdzić, że różne choroby jak rak, gruźlica,hemofilia itd itd też nie są chorobami, bo są w naturze, więc są naturalne, a niektóre są nawet uwarunkowane genetycznie, więc niechorobliwe. Można by przestać je nawet jako naturalne leczyć - ku radości zadłużonego państwa. Bo prawie zawsze można w dyskusji zanegować różne pewniki, obyczaje, oczywistości i wykazać, iż oczywiste i pewne nie są.  Nic prawie, co przyjmowano w takim czy innym czasie za oczywiste, fundamentalne i pewne, "obiektywnie" biorąc nie jest oczywiste i pewne. Ale ludzie potrzebują pewników, fundamentów i oczywistości, aby społeczeństwo mogło funkcjonować, np leczyć choroby, a nie zaprzestać ich leczenia, skoro choroby, jak wykazano w dyskusji, nie są chorobami. Ludzie potrzebują pewników i oczywistości, np że nie wolno sikać na krzyż i turbować starych kobiet, obojętne czy "słusznych" czy "niesłusznych". To, co się dzieje w naszej kulturze, to podważanie w dyskusji, a pod krzyżem w 2010 roku - już podważanie czynem, pewników i oczywistości, na których funkcjonowanie  życia opiera się, nie jest niczym nowym. Cywilizacje zaczynają od pewności, i wtedy góry przenoszą, ale są też wtedy mniej albo więcej represyjne, a kończą na sceptycyzmie, na tym podważaniu wszystkiego. Historia jest zasłana gruzami różnych, początkowo wspaniałych, twórczych i potężnych,  cywilizacji - padłych od sceptycyzmu. Lub ludzie zmęczeni podważaniem wszystkich zasad, życiem na ruchomych piaskach, wyglądają barbarzyńcy (Cioran w książce "Upadek w czas)) i oddają się mu we władanie - jak Hitlerowi - bo on przywraca utraconą pewność i utracone oczywistości. Czyli nie ma już chorób, bo je zniesiono, raz na zawsze wyleczono i zlikwidowano w dyskusji, ale społeczeństwa są chore, bo zamiast zmierzyć się z ogromnymi zagrożeniami i chorobami, z karleniem, niegdyś duchowo gigantycznej, Europy, dyskutują o duperelach, "znosząc" cokolwiek jedynie w dyskusji.