Dziś Rybitzky w S24 zastanawiał się, czemu Amerykanie pozwolili na mordowanie Żydów. To mi przypomniało zjawisko, które mnie od dawna dziwi. Otóż trwa nieustanna dyskusja, kłótnia, wzjemne obwinianie się przedstawicieli narodów, które były przed ponad 60 laty ofiarami Niemiec Hitlera. Są pretensje do Polaków, do Żydów, do Ameryki - jak widać,do wielu jeszcze narodów . Że np za mało pomagali, za mało przeciwdziałali, ewentualnie współdzialali itd. Natomiast obecnie nikt już prawie nie ma pretencji do głównych winowajców i katów tamtych czasów - czyli do Niemiec. Tak jak by Niemcy byli jak Jehowa, który wygubił w czasie potopu czy w Sodomie i w Gomorze masy ludzkie, ale nikt nie miał o to do Jehowy pretensji. Można oczywiście założyć, że to wszystko było dawno i trudno do dzisiejszych Niemców mieć pretensje o winy ich dziadków. Lecz w takim razie logiczne by było przestać mieć także pretensje do innych niż Niemcy narodów. To chodzi o coś innego. Po prostu ofiary zawsze nienawidzą same siebie i gardzą sobą - że pozwoliły zrobić z siebie ofiary. Z biegiem lat nienawiść ofiar do samych siebie wzrasta, a nienawiść do kata wygasa, przy czym ofiary i ich potomkowie zwykle nie są świadome tego całego procesu.
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura