Dziś w gazecie "Rzeczpospolita" jest artykuł bolejący nad tym, że uczelnie wyższe nie są jak supermarket i że studenci nie mają takich praw i możliwości jak klienci supermarketu.Artykuł zawiera również uwagi ciekawe, ale jego wymowa jest dość zatrważająca. Największym, najbardziej udanym wytworem, misją dziejową rodzaju ludzkiego jest dla autora prawdopodobnie - supermarket.Autor zdaje się ponadto nie rozumieć, że uczenie się, to nie jest tylko kupowanie, a uczenie kogoś - nie jest wyłącznie sprzedawaniem. Nie rozumie, że człowiek potrzebuje różnych instytucji i obyczajów, a nie tylko jednej - supermarketu.Że potrzebuje różnych relacji z innymi, a nie tylko sprzedawania i kupowania. Równie dobrze można by boleć nad tym, że w sądzie "klient" nie ma takich możliwości jak w supermarkecie, i że w przyjaźni nie ma, i w miłości nie ma, i że z prostytutką (market) smutniej niż z ukochaną itd. Dążenie do ukształtowania każdej instytucji na podobieństwo supermarketu jest zadziwiające, jeśli nie zgubne.Na uczelni nie ma bowiem możliwości, jakie ma klient supermarketu, ale są inne, których nie ma w sklepie. Zakup w sklepie jest szybki, łatwy i przyjemny, zdobywanie wiedzy nieraz niełatwe i pełne wyrzeczeń, nigdy nie kończące się,ale nierzadko wzbogacające, rozwijające itd itd. Dlatego prócz sklepów, istnieją jeszcze inne instytucje. Zakupiony obiekt można posiąść, wiedzy posiąść i objąć jako raz na zawsze zdobytej - nie można. A konkretnie: Faktycznie już mieliśmy i mamy pewne płatne uczelnie jak supermarkety. Tam wszycy zawsze zdawali i dostawali dyplom, bo "towar" się należał wobec faktu dokonania za niego wpłaty.Tylko że ci studenci nierzadko nic nie umieli,gdyż nie musieli się uczyć, bo zapłacili. To nie był ani przyzwoity supermarket, gdzie za pieniądze ma się otrzymać towar dobrej jakości, a nie g...., ani to nie była przyzwoita uczelnia.Nie wiadomo, co to było: ni pies ni wydra, coś na kształt świdra. Gdy z uczelni chce się zrobić sklep, a ze sklepu uczelnię, to otrzymuje sie rodzaj oszustwa i udawania, żeby nie powiedzieć ostrzej.
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie