Planując budżet zawsze planuje się większe wydatki niż dochody i faktyczne, zgodnie z planem, wydatki są większe od dochodów. Średnio, na podstawie statystyk z ostatnich dwudziestu lat, dochody pokrywają 87,7% wydatków, a 12,3% - corocznie pożycza się. Jeżeli dochody budżetu wynoszą np 200 mld złotych, to wydaje się 228 mld czyli 28 mld trzeba pożyczyć. Jeśli w następnym roku dochody znowu wynoszą 200 mld, to pożyczyć trzeba 28 mld na domknięcie budżetu oraz 28, żeby oddać pożyczkę z poprzedniego roku plus 1, 4 odsetek - czyli razem trzeba pozyczyć 57, 4 mld złotych. W związku z tym dług szybko narasta do astronomicznych rozmiarów i dziś przekracza 700 mld złotych. Mówi się, że spłacą to przyszłe pokolenia. Lecz to utopia! Jakim cudem, jeśli my ciągle zwiększamy dług, oni będą od nas dziesiątki razy bardziej produktywni i dług, wtedy już gigantyczny, zaczną spłacać? Gdybyśmy już od zaraz, co nie jest w zasadzie możliwe i byłoby istnym cudem, przestali mieć wydatki budżetowe większe niż dochody, i, do tego, co nie jest możliwe, zaczęli spłacać , dajmy na to każdego roku 20 mld złotych z dochodów, nie - z pożyczek!, to i tak dług dla przyszłych pokoleń nadal rósłby, bo te 20 mld nie pokrywa całych należnych co roku odsetek.
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka
