Mój teść, który ma 88 lat, odkrył i uzasadnił nową gałąź matematyki. Wielu ludzi, którzy liznęli matematykę, wie, że funkcja może mieć pierwszą czy drugą pochodną. A teść ustalił, że nie istnieje tylko pierwsza (1) czy druga (2) pochodna, tylko funkcja może mieć nieskończoną liczbę pochodnych, w tym pochodne rzędu ułamkowego np rzędu 0,33; 0, 5 czy 10,576 itd. itd. Teść napisał pracę "The fractional derivatives of functions and some possibilities of their applications". Ja tą pracę pokazałem dwóm profesorom matematyki, żeby powiedzieli czy ma ona sens. Profesorowie powiedzieli, że nigdy o czymś takim nie słyszeli i że teść jest genialny, ale że gdy oni wpisali do googla hasło "fractional derivatives", to okazało się, iż to, co odkrył teść, istnieje, jest ogromnym działem matematyki, ma podręczniki liczące i 1000 stron, ma wiele tylko temu zagadnieniu poświęconych pism naukowych itd. Ale profesorowie nigdy o tym wcześniej nie słyszeli. Czyli wiedza ludzka tak zogromniała, że właściwie, jak napisałem w tytule, ludzkość nie wie, co wie.
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie