Niedawno w Polsce odbył się spis powszechny. Ale to nie był spis powszechny, tylko NAZWANY ZOSTAŁ spisem powszechnym. Wystarczy przepytać kilkudziesięciu znajomych, aby się dowiedzieć, że większość z nich ani nie "spisała się" samodzielnie w internecie ani nie przybył do nich rachmistrz spisowy - pisze o tym w S24 S. Wokulski w notatce "Narodowa Ściema Powszechna". Tego rodzaju sytuacja nie przeprowadzania spisu powszechnego, lecz udawania jego przeprowadzania zdarzyła się po II wojnie po raz pierwszy. Po raz pierwszy był to nie spis powszechny, tylko rzekomy spis powszechny. Pomimo tego są podawane dokładne wyniki tego "spisu". Są pewnie kraje, gdzie wobec takiego wydarzenia media pisały by o skandalu. U nas cisza. Jesteśmy na drodze do społeczeństwa rzekomego, gdzie działania i instytucje zostaną zastąpione mówieniem o nich. Badanie na małej próbie statystycznej jest nazywane spisem powszechnym czyli spisem na kompletnej populacji statystycznej. Potem nie będzie prawie np służby zdrowia, tylko się będzie mówić, że ona jest, nie będzie armii, szkolnictwa z prawdziwego zdarzenia itd itd, lub one będą, będą kosztować krocie, będzie rozrastać się ich biurokracja i kierownictwo, ale nie będą one wypełniać swych obowiązków, za to się będzie mówić, mówić, wciąż więcej mówić ( w tym celu rozbudowując działy PR tych instytucji), że one są i kwitną, a media będą te praktycznie nieistniejące instytucje wychwalać i opisywać ich ciągły rozwój i sukcesy. To przypomina też sytuacje psychopatologiczne, gdzie zamiast struktur realnych pojawiają sie urojone.
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka