Przemówienie Sikorskiego jest chlubnym wyjątkiem wśród tego rodzaju przemówień, które są zwykle słodkim ble, ble, ble i przesłodzonym fałszem. Tu jest konkret, nieukrywanie zagrożeń itd. Jest odejście od zupełnej bezbarwności i bierności polskiej polityki zagranicznej. Można być przeciwnikiem niektórych albo wszystkich zawartych w tej mowie propozycji, ale jest to przemówienie z jajami. Te propozycje musiałyby być rokowane, uzgadniane itd, więc jest czas na zmiany i kompromisy. Można oczywiście interpretować ową mowę, jako służenie dominacji niemieckiej pod przykrywką mówienia Niemcom przykrej prawdy w twarz. Niemniej sądzę, że gdyby takie przemówienie wygłosił minister spraw zagranicznych rządu PiS i Kaczyńskiego, to ci, co dziś zarzucają Sikorskiemu zdradę, chwalili by mowę jako męską, konkretną i pokazującą rolę Polski.
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka