Na ogół ludzie bardziej boją się obcych niż swoich. Natomiast w trakcie wojen domowych, które są zwykle bardziej okrutne od wojen pozostałych, bardziej boją się swoich od obcych, a wśród obcych szukać muszą ratunku i do nich uciekać. Stosując podane kryteria, można powiedzieć, że u nas panuje nastrój wojny domowej, na co już wiele razy wskazywano. Bardziej boimy się swoich niż obcych. Np gdy "Rzeczpospolita" i "Uważam Rze" zmieniły właściciela z zagranicznego na polskiego, zapanowała rozpacz w obawie, że przestaną to być pisma wolne. Czyli wolność, w tym przypadku słowa, mogą nam odebrać w naszym mniemaniu, nie obcy, lecz - swoi. Często też przedstawiciele różnych grup politycznych skarżą się zagranicą na działania akurat rządzących. Znowu: boimy się swoich, np że wprowadzą zamordyzm i złe rządy, a nadzieję pokładamy w obcych. Może też cechuje nas kłótliwość i nieufność narodowa i stąd opisane wyżej zjawiska? W końcu już dawno, dawno temu, jeszcze przed zaborami, pewne grupy u nas odwoływały się do Katarzyny Wielkiej, inne - do Fryderyka Wielkiego, zamiast uzgadniać sprawy między sobą, wśród swoich. I wtedy nasi przodkowie bardziej bali się swoich od obcych i bardziej obcym ufali. I jeszcze polska paradoksalna specyfika: pomimo tego, że mniej ufamy swoim niż obcym, to dlatego im mniej często ufamy, że sądzimy, iż służą obcym...
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka