Odwoływanie się w sprawach polskich do zagranicy

Przed zaborami Polacy odwoływali się w sprawach polskich do zagranicy. A to do Katarzyny Wielkiej a to Fryderyka Wielkiego. Teraz i w ostatnich latach  w innej sytuacji - znowu się odwołują, np ze skargami na władze. To nie jest fortunne, bo kto ze sprawami własnego państwa odwołuje sie do sił zagranicznych, ten rezygnuje w mniejszym czy w większym stopniu z suwerenności własnego państwa i siły zagraniczne zaprasza do mieszania się w sprawy własnego państwa - chce by nami rządzono. Dojrzali obywatele, dojrzała władza i opozycja poważnego państwa, sama powinna potrafić sie dogadać,sami powinni potrafić sie rządzić, a nie zapraszać innych, by w sprawach własnego państwa roztrzygali czyli obejmowali nad tym państwem władzę. Jednak w sytuacji, gdy rodzima władza przestaje się słuchać prawa, przestrzegać zasad państwa prawa, obywatele potraktowani bezprawnie powinni szukać ratunku w sytuacji takiego nieszczęścia, gdzie się da. W przypadku dobrowolnego należenia własnego państwa do ponadnarodowych organizacji, zrzeszeń itd, nie każda skarga do sił zagranicznych jest naganna. Np u nas obywatele odwołują sie nieraz do sądu w Strasburgu, od wyroków sądów polskich. To obywtelom służy i nie jest  haniebną rezygnacją z części suwerenności Polski, bo na takie rozwiązanie Polska sama sie zgodziła.