Bardzo trudno, jeżeli w ogóle, osądza się - w państwach (w jakimś stopniu) prawa - rodzimych przestępców politycznych za zbrodnie i przestępstwa z czasów, gdy mieli władzę. Tak w silnym stopniu jest niewątpliwie w Polsce, tak było w Niemczech po nazizmie, w Rosji - po komunizmie i w wielu wielu innych krajach. Natomiast ci przestępcy polityczni, gdy mają władzę, to bardzo łatwo, bez litości, może z radością mordują, torturują, zabierają mienie, wyrzucaja z pracy, uniemozliwiają kształcenie, zsyłają do obozów itd itd rodaków niewinnych z punktu widzenia prawa. Totalna asymetria oraz moralna klęska ! Po utracie władzy tyran i jego aparat mogą być , jeżeli osądzenie zostawić rodakom, z ogromnym prawdopodobieństwem pewni bezkarności i sowitej emerytury. Taka jest lekcja historii (czy raczej liczne lekcje historii) i takie jest prawo historii. Widocznie mało kto zna omawiane prawo czy regułę, skoro się wielu dziwi z powodu wyroku (uniewinnienia) na Czesława Kiszczaka, a ten wyrok jest własnie zgodny z tym prawem historii, chociaż niezgodny z duchem kodeksowego prawa.
469
BLOG
Komentarze
Pokaż komentarze (34)