Mówi się tak: Jedną z przyczyn wielkich problemów Polski, i innych krajów, jest duża liczba starszych ludzi, którym trzeba płacić emerytury, a mała liczba młodych, którzy, pracując i płacąc składki, utrzymują emerytów - tak jak ci niegdyś, jako młodzi pracownicy, utrzymywali emerytów wcześniejszych. Gdyby, mówi się dalej, był większy przyrost naturalny i masa młodych, to miałby kto łożyć na emerytury i państwa nie miałyby pętli długów (na emerytury zaciąganych). Ale takie rozumowanie ogólnie słuszne, nie jest słuszne w stosunku np do Polski. Teraz w Polsce jest 13 % bezrobocie, a gdyby nie wyjazdy do pracy np do Anglii, to byłoby 20%. I gdyby w Polsce rodziło sie od lat więcej dzieci i byłoby np o 3 miliony więcej młodych, to bezrobocie byłoby w Polsce 30-35% (większy przyrost = więcej bezrobotnych). Bezrobotny, jak wiadomo, nie płaci składki na ubezpieczenie społeczne,lecz jeszcze sam kosztuje. Czyli większa liczba młodzieży nic by tu nie pomagała, pomagałaby tylko w kraju, gdzie łatwo jest założyć firmę, gdzie biurokracja nie wymyśla dla firm wciąz nowych wymagań odrywających od pracy, gdzie powstają nowe fabryki i nowe miejsca pracy, a nie w kraju, gdzie miejsc pracy ubywa.Nie ma nadziei dla Polski - czy ostrożniej: pewnie jest, lecz ja jej nie widzę...
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka
