Na wiele rzeczy nas nie stać. Ostatnio, przy okazji reformowania szkolnictwa wyższego, okazało się, że nie stać nas nie tylko na emerytury, koleje, autostrady, lecznictwo itd, ale również nie stać nas na szkolnictwo wyższe. W związku z tym wymyślono tzw komercjalizację nauki i szkolnictwa. Czyli ze naukowiec bedzie sprzedawał wyniki swoich badań biznesowi i z tego utrzyma naukę i szkolnictwo. Ale większość odkryć, zwłaszcza poważnych, nie nadaje się do sprzedaży. Nikt nie kupi wiadomości o tym, że odkryłem nową planetę albo że kiedyś na Ziemi był tylko jeden kontynent albo że Ziemia krąży wokół Słońca albo że kiedyś na Alasce było ciepło. W związku z tym propozycja komercjalizacji jest niedorzecznością. Skoro nas na nic nie stać, to dlaczego nas stać na utrzymywanie aparatu rządowego produkujacego niedorzeczności?
683
BLOG
Komentarze
Pokaż komentarze (17)