W związku ze złagodzeniem obostrzeń przez władze, i w związku z chęcią odbycia wycieczki, wybrałem się na wieś i do mniejszych miast na Mazowszu, by zobaczyć czy tam też, jak w moim mieście (Warszawie), zdecydowana większość obywateli nosi maski. Sam pociągami (podróż z przesiadką) jechałem w masce, w pociągach było strasznie pusto, aż mi żal było przewoźnika, że ponosi tak wielkie koszty, a zyski ma groszowe - ogromny, nowoczesny pociąg, a w nim kilka osób - tak było w pierwszym etapie jazdy. Potem jechałem szynobusem, gdzie straty przewoźnika musiały być mniejsze. W małych miastach większość nosi maski, ale co jakiś czas spotyka się kogoś bez maski, w jednym mieście proporcja zamaskowanych i tych bez maski była taka mniej więcej jak w W-wie, w drugim było wyraźnie więcej ludzi bez maski niż w W-wie i w tym mieście pierwszym. Przy okazji zobaczyłem szereg ciekawych obiektów, ich zdjęcia pokazuję. Sprawa masek ma wiele aspektów. Z jednej strony jeżeli istnieje prawdopodobieństwo, że dzięki maskom mniej osób zachoruje, a epidemia szybciej przygaśnie, to warto je nosić, choć są niewygodne,brzydkie, uniemożliwiają patrzenie na piękne i ciekawe twarze itd. Z drugiej strony tak wielu ekspertów twierdzi,że pewne typy masek robią więcej szkody niż pożytku, że podważa to wiarę w sens noszenia masek. Z trzeciej strony wielu ludzi, szczególnie młodych, zdrowych ma - co też cenne - buntowniczy duch przekory wobec zarządzeń władzy, która swą samowolę lubi podawać za sprawiedliwość, tacy odrzucają maski, mając je za przymus na wolnym człowieku, a mniej myśląc,że czasem i władza może mieć rację.
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości